Sama wychowałam jedynego syna. Mąż poszedł do innej i nie był szczególnie zainteresowany dzieckiem. Syn ma teraz dwadzieścia siedem lat. Przez ostatnie kilka lat ciągle zadawałam mu pytania, kiedy przyprowadził do domu synową. I wreszcie nadszedł ten dzień. Syn przedstawił mnie swojej dziewczynie i podzielił się radością: postanowili wziąć ślub. Tak długo czekałam na ten dzień, więc byłem bardzo szczęśliwa, zwłaszcza że przyszła synowa była piękna i mądra, kochała syna i dobrze się nim opiekowała. Nie spieszą się jeszcze ze ślubem.
Syn odkłada pieniądze na mieszkanie, aby zaraz po uroczystościach mieli własne mieszkanie. Ma dobrze płatną pracę, więc za miesiąc lub dwa będą mogli sobie pozwolić nie tylko na zakup mieszkania, ale także na zorganizowanie ślubu dla najbliższych. Ale ostatnio dowiedziałam się, że teść pożyczył pieniądze od syna na zakup drogiego samochodu i od sześciu miesięcy nie może ich zwrócić. Z tego powodu syn i przyszła synowa są na skraju zerwania, ponieważ stale odkładają datę ślubu i kłócą się na tym gruncie.
Syn jest zdenerwowany, nie wie, jak poprosić o zwrot pieniędzy, bojąc się obrazić przyszłych krewnych i zakłócić ślub, bo po prostu kocha swoją ukochaną. Szczerze mówiąc, w ogóle nie rozumiem, dlaczego mój syn dał teściowi pieniądze. Teściowie to nie bogaci ludzie, ostatnio musieli sprzedać mieszkanie, aby spłacić długi, a tu drogi samochód. Po raz pierwszy w życiu nie wiem, co doradzić synowi. Czy powinien prosić o pieniądze, czy lepiej trochę poczekać? Nie sądzę, żeby ojciec synowej był taką podłą osobą, to pieniądze na przyszłość swojej córki. Ale chłopaki nie mogą już dłużej czekać, odłożyli ślub na za sześć miesięcy.