W jednej wsi mieszkała niewielka rodzina. Mama, tata i dwaj synowie. Z wyglądu synowie byli bardzo podobni do siebie – piękni i silni, ale różnili się postawami i zasadami życiowymi. Starszy był leniwy i cały czas zły, niezadowolony, a młodszy pracowity, miły i szczery. Pewnego dnia, jak zawsze, najmłodszy syn obudził się o piątej rano i poszedł orać na polu z ojcem. Tymczasem leniwy zjadł bułki i poszedł do ogrodu. Tam położył się pod gruszą, zjadł gdzieś 10 gruszek, a potem zasnął. Matka została w domu i zajmowała się pracami domowymi. Potem pomyślała, co by było pyszne na obiad, aby ugotować dla moich mężczyzn.
Postanowiła ugotować zu[ę warzywną. Wycięła dużą piękną kapustę z ogrodu, wykopała kilka buraków, zerwała koperek i pietruszkę, obrała ziemniaki i gotowała. Po ugotowaniu wszystkich składników kobieta doprawiła zupę tłustą śmietaną z ziołami. Do zupy zdążyła upiec świeży chleb. Pachnący zapach roznosił się po całym domu. Usiadła przy stole, rozlała na 4 talerze i czekała na męża i synów. Leniwy syn przyszedł pierwszy, ale poczekał na innych, bo wiedział, że mama nie pozwoli jeść, dopóki wszyscy nie zasiądą przy stole. Niecałą pół godziny później zmęczeni mężczyźni wrócili z pracy.
Dobrze się umyli; kobieta podała im ręczniki, oni się przebrali i usiedli do stołu. Leniwy syn nadal był leniwy. Rozpoczęli jedzenie i rozkoszowali się nim.
– Jaką pyszną zupę ugotowałaś, mamo! – podziękował pracowity syn mamie.
– Masz już dwa komplementy! – zwrócił się do niej mąż.
A leniwy syn zjadł trzy niepełne łyżki i wykrzywił twarz.
– Masz barszcz bez smaku, mamo. Zupełnie bez smaku. Na co matka odpowiedziała mu bez urazy: – Pójdź jutro, synku, na pole, a wtedy zupa będzie dla Ciebie smaczna, a chleb pachnący.