Środowisko sportowców potępiło Roberta Karasia, który już drugi raz został przyłapany na dopingu. Tymczasem po stronie skompromitowanego triathlonisty niespodziewanie stanął mąż Karoliny Pisarek, Roger Salla.
Podobno “nic dwa razy się nie zdarza”, ale przypadek Roberta Karasia zdaje się być odstępstwem od tej reguły. Sportowiec, który jeszcze niedawno chwalił się, że pobił rekord świata w pięciokrotnym Ironmanie, ponownie został przyłapany na dopingu. Wydaje się to niewiarygodne, zważywszy na to, że pierwsza afera dopingowa niemal pogrzebała sportową karierę Karasia.
Mąż Agnieszki Włodarczyk wówczas gęsto się tłumaczył i wydawało się, że wyciągnął jakieś wnioski. Gdy pod koniec lutego pochwalił się rekordem, wszyscy wiwatowali na jego cześć, ogłaszając, że “powrócił w wielkim stylu”. Pisano o “niesamowitym wyczynie Polaka” i chwalono go za niezłomny charakter. Teraz fani sportowca czują się oszukani, bo nowe testy antydopingowe wykazały obecność dwóch niedozwolonych substancji w jego organizmie.
Skandal wokół triathlonisty odbił się szerokim echem w mediach. Podobnie jak niecały rok temu w obronę wzięła Roberta jego żona, która napisała, że będzie przy ukochanym na dobre i na złe.
Sportowcy odwracają się od Roberta Karasia
Znacznie mniej “wyrozumiałe” jest środowisko sportowców, którzy obecnie nie zostawiają na Karasiu suchej nitki. Wśród nich jest płotkarz i sprinter Marek Plawgo, który w swoim poście na platformie X ostro skomentował postawę Roberta.
Cyniczny oszust pozostaje cynicznym oszustem. Obrzydliwa kreatura niszcząca wizerunek przepięknego sportu – napisał medalista mistrzostw świata i Europy.
W podobnym tonie wypowiedziała się Urszula Radwańska.
I co z tego, że złapany dwa razy na dopingu? Za chwilę zapewne walka w Fame MMA, znów promowanie w mediach, podcasty u celebrytów i udawanie sportowca. Piękny wzór do naśladowania dla młodzieży – podsumowała gorzko tenisistka.
Robert Karaś – do trzech razy sztuka – napisała z kolei utytułowana polska wioślarka Agnieszka Kobus-Zawojska.
Robert twierdzi, iż wykryte u niego zakazane substancje to “pozostałości”, które utrzymują się w jego organizmie od czasu zawodów w Brazylii. Szef Polskiej Agencji Antydopingowej, Michał Rynkowski, tłumaczy jednak, że to niemożliwe, bo drostanolon utrzymuje się w organizmie… do 30 dni.
Karaś to ma jednak wyjątkowy organizm, potrafi utrzymać zakazany środek 18 razy dłużej niż normalny człowiek! No ale wiadomo, że normalny to on być nie może – skomentował ironicznie mistrz olimpijski z Sydney, Szymon Ziółkowski.
Mąż Karoliny Pisarek zabiera głos
Niespodziewanie pojawił się ktoś, kto stanął w obronie Karasia – to Roger Salla, który podobnie jak Robert walczył w Fame MMA. Mąż Karoliny Pisarek postanowił pocieszyć kolegę na InstaStories.
Powiem krótko i na temat – nie znam większego kota na tym świecie niż ciebie. W twojej dyscyplinie jesteś najlepszy i nikt nawet nie jest blisko twojego poziomu. Grasz w swojej własnej lidze, gdzie tylko za każdym razem udowadniasz, że niemożliwe nie istnieje i podziwiam cię każdego dnia za to!
Hejterzy (ludzie co siedzą i nic nie robią ze swoim życiem i tylko czekają na takie momenty) teraz mają znowu swoje 5 minut, a ty kolejny raz, jak w końcu te resztki cząstek co zostały po styczniu 2023 roku, wyjdą z twojego organizmu, udowodnisz im kolejny raz, że jesteś najlepszy, a rekord kolejny raz pobijesz, bo właśnie taki jesteś! Jedyny w swoim rodzaju! Stoję za tobą murem i jestem z tobą! – napisał Roger.
Miło z jego strony?