Jeszcze do niedawna miałem przyjaciółkę, którą znałem od podstawówki. Była moją bratnią duszą, dziewczyną do tańca i różańca, ale przez jeden głupi błąd zniszczyłem wszystko. W pewnym momencie, po wieczorze pełnym alkoholu, spędziliśmy razem noc. Po tym zdarzeniu nasza relacja całkowicie się urwała, nikt z nas nie wiedział jak się zachować. Może ona liczyła na coś więcej, ale ja żałowałem wszystkiego i nie miałem śmiałości, by odezwać się pierwszy. Dwa tygodnie później poznałem dziewczynę, w której całkowicie się zakochałem. Zdecydowaliśmy się na ślub bardzo szybko, bo jej babcia była już bardzo słaba, a marzyła by jeszcze zobaczyć wesele wnuczki. Minęło tak naprawdę pięć miesięcy jak stanęliśmy na ślubnym kobiercu. Oczywiście wszyscy mi to odradzali, mówili że to za szybko, ale ja nie zwracałem na to uwagi. Wtedy kompletnie zapomniałem o mojej przyjaciółce.
Zamieszkaliśmy u moich rodziców i zaledwie tydzień po ślubie w supermarkecie spotkałem przyjaciółkę, która pchała wózek sklepowy z ciążowym brzuchem. Wymieniliśmy spojrzenia, porozmawialiśmy, ale nic nie wspomniała o dziecku. Oczywiście zadałem pytanie o ojca, ale zignorowała to, pożegnała się i odeszła.
Zacząłem się zastanawiać i nie mogłem zasnąć. Po kolejnym tygodniu zdecydowałem, że musimy porozmawiać. Spotkaliśmy się w kawiarni. Było bardzo prawdopodobne, że to było moje dziecko. Nie byłem na tyle dojrzały, aby być ojcem, a poza tym miałem żonę.
Moje podejrzenia okazały się prawdziwe. Ona jest w ciąży z moim dzieckiem. Stwierdziła, że chce sama wychować dziecko i nie potrzebuje mojego potwierdzenia ojcostwa. Z jednej strony nie jestem gotowy na taką odpowiedzialność. Ale z drugiej strony, jestem ojcem i muszę zrobić, co w mojej mocy, aby im pomóc.
W domu wyznałem żonie całą prawdę: na szczęście zrozumiała. Postanowiłem, że stanę na wysokości zadania i będę dobrym ojcem. Nie stworzymy pełnej rodziny, bo ja mam już swoją, ale będę odwiedzał dziecko regularnie, będzie miało we mnie wsparcie i ostoję. Czuję się za nie odpowiedzialny.
Ale teraz, z jakiegoś powodu, ich matka, a moja przyjaciółka, chce je chronić przede mną. Zabrania mi widywać się z dzieckiem po jego narodzinach. Czy ma do tego prawo?