Moje życie z mężem, Sebastianem, zaczęło się dość nietypowo. Jako świeżo upieczona pielęgniarka miałam okazję opiekować się nim po tym, jak trafił do naszego szpitala z złamaną kością.
Byłam wtedy bardzo młoda i nieco naiwna, a on traktował mnie raczej jak dziewczynkę niż pełnoprawną pracowniczkę medyczną. Mimo to, dzięki mojemu zaangażowaniu i oddaniu zawodowi, z czasem jego postawa zaczęła się zmieniać.
Sebastian zaczął się ze mną coraz częściej komunikować, przynosił mi kwiaty, kiedy przychodził na zabiegi, a nawet wysyłał je do mnie kurierem. Niezapomnianym momentem stało się dla mnie zaproszenie na randkę do kina, gdy zakończyła się jego rehabilitacja w naszym szpitalu.
Od tamtego momentu zawsze byliśmy razem. Śmialiśmy się, wspieraliśmy się, kochaliśmy. Po roku szczęśliwych chwil poprosił mnie o rękę i nie mogłam odmówić. Ślub mieliśmy bardzo skromny, w gronie najbliższych nam osób.
Po ślubie zamieszkałam z Sebastianem w jego mieszkaniu jednak jego miejsce zamieszkania było dosyć daleko od miasta, co utrudniało mi dojazd do pracy. Minęło 7 miesięcy od ślubu, gdy dowiedziałam się, że niedługo zostanę matką.
Sebastian nie mógł się doczekać narodzin dziecka i zaczął przygotowywać dla mnie niespodziankę, aż wreszcie, po narodzinach naszej małej księżniczki, ujawnił ją. W dniu, gdy wróciliśmy z sali porodowej, przyjechał po nas luksusowym samochodem, obdarował mnie wspaniałym bukietem kwiatów i różnymi prezentami dla nas obu.
Byłam zaniepokojona, ponieważ do tej pory żyliśmy bardzo skromnie. Co więcej, nawet nie wiedziałam dokładnie, ile zarabia mój mąż. Jednak okazało się, że przygotował dla nas coś jeszcze bardziej niesamowitego.
Zamiast wrócić do naszego mieszkania, pojechaliśmy do elitarnej dzielnicy naszego miasta, gdzie Sebastian zatrzymał się przed wspaniałym domem. Wewnątrz był luksusowo urządzony, a pokój dziecka – bajka, o jakiej zawsze marzyłam. Byłam zaskoczona skąd nagle było nas stać na to wszystko więc zaczęłam wypytywać męża jak do tego doszło.
Wtedy poznałam prawdę – mój mąż okazał się właścicielem prestiżowej firmy IT. Nie powiedział mi o tym wcześniej, ponieważ miał złe doświadczenia z poprzedniego małżeństwa, w którym żona była z nim tylko dla pieniędzy. Teraz, by ochronić się przed kolejnym rozczarowaniem, postanowił ukryć swój majątek by sprawdzić czy będę z nim niezależnie od jego stanu konta.
Jednak dla mnie nie miało to znaczenia. Kochałam i nadal kocham mojego męża nie za portfel, ale za jego duszę i serce. Nasza historia jest dowodem na to, że prawdziwa miłość i zaufanie mogą przetrwać wszelkie przeciwności losu, a szczęście nie zawsze musi być związane z bogactwem.