Radosław Majdan postanowił zabrać Małgorzatę Rozenek na kilkudniową randkę do Dubaju. Jakże wielkim zaskoczeniem okazał się dla niego bagaż żony, która postanowiła zabrać ze sobą… rower stacjonarny.
Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan, choć wychowują razem trójkę dzieci, starają się znajdować czas tylko dla siebie. Z tego też powodu mąż celebrytki postanowił zorganizować kilkudniowy wypad za granicę. Wszystko wskazuje na to, że małżeństwo zamierza po raz kolejny odwiedzić Dubaj.
Majdan pojechał na lotnisko sam, a Małgorzata musiała do niego dołączyć, ponieważ skończyła pracę nieco później. W momencie, gdy Rozenek weszła już na halę odlotów i przylotów, Radosław był w szoku. Dlaczego? 45-latka, która regularnie dba o swoją sylwetkę, postanowiła zabrać w podróż… rower stacjonarny.
Witam was serdecznie, moi drodzy. Postanowiłem zabrać swoją żonę na parę dni na randkę, a żona postanowiła zabrać… – przemówił, po czym wtrąciła się Małgorzata: Rower na randkę.
Radosław Majdan żartuje z Małgorzaty Rozenek, która w podróż do Dubaju spakowała rower stacjonarny
Ponadto celebrytka wyjaśniła, dlaczego zażartowała ze stylizacji ukochanego, sugerując, że lecą do Aspen. Radosław wyróżniał się bowiem od pozostałych pasażerów, gdyż prawdopodobnie jako jeden z nielicznych był ubrany cały na kremowo.
Przychodzę na lotnisko, bo jeszcze byłam w pracy, a mój mąż po prostu tutaj prawie się wyróżniał tą jasną stylizacją – wyjaśniła Małgorzata.
Radosław nie omieszkał odpowiedzieć żonie i wyjaśnił “funkcjonalność” swojego ubioru.
Ściągam czapkę, kamizelkę i już mam stylizację “Dubaj” – dodał.
Niestety, Rozenek była “bezlitosna” i podsumowała prezencję męża w kilku słowach.
Polak lecący na narty – skwitowała.
Niedługo później na Instagramie Małgorzaty pojawiły się nagrania, na których możemy zobaczyć, jak Radosław “narzeka” na masę bagaży ukochanej ukochanej. Niemniej jednak Rozenek zmieściła się w lotniskowym limicie, ale ledwo. Jedna walizka ważyła ponad 30 kg i niewiele brakowało, a trenażer spadłby żonie Majdana na nogę, co jej zdaniem poskutkowałoby “otwartym złamaniem”. Choć małżeństwu podczas odprawy towarzyszyły dosyć silne emocje, ostatecznie wszystko przebiegło pomyślnie.
Fajnie mają?
