Postanowiliśmy kupić mieszkanie dla naszego syna Jacka, kiedy skończył 18 lat. Chcieliśmy dać mu poczucie samodzielności i dobry start w dorosłość. Wybraliśmy niewielkie, ale przytulne mieszkanie, które wydawało się idealne dla niego.
Parę dni po zakupie mieszkania, Jacek poznał w metrze dziewczynę o imieniu Anna, która pochodziła z małej miejscowości. Jacek szybko się w niej zakochał, a ona w nim. Ich związek kwitł, a po trzech miesiącach nasz syn zaskoczył nas informacją, że planują się pobrać. Próbowaliśmy przekonać go, że to może być zbyt pochopna decyzja, ale Jacek był zdeterminowany. Wziął ślub z Anną, nie spędzając z nią nawet jednej nocy we wspólnym mieszkaniu i nie znając jej przyzwyczajeń. Byliśmy szczęśliwi, widząc ich zakochane spojrzenia, ale gdzieś z tyłu głowy mieliśmy obawy.
Miesiąc po ślubie Jacek poinformował nas, że zdecydowali się sprzedać mieszkanie, które mu podarowaliśmy, i kupić większe, aby pomieścić przyszłą rodzinę. To wywołało u mnie większe podejrzenia. Wydawało mi się, że to Anna namówiła go do tej decyzji, ponieważ formalnie mieszkanie należało do nas. Zaczęłam podejrzewać, że Anna miała swoje ukryte motywacje. Dotychczas nic nie rozwiało moich obaw i muszę znaleźć sposób, żeby przekonać Jacka, że ta decyzja może być niewłaściwa. Muszę zrobić coś, żeby otworzył oczy na to, co naprawdę się dzieje.
Może macie jakieś pomysły?