Grażynę Torbicką “przyłapano” przed jej “starym” warszawskim apartamentem. Na co dzień mieszkająca w domu pod Otwockiem dziennikarka przyjechała do odziedziczonego po rodzicach mieszkania w konkretnym celu.
Grażyna Torbicka jest jedną z bardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarek. 64-latka działa w branży już od niemal czterech (!) dekad. Na razie nic nie wskazuje jednak na to, by planowała udać się na odpoczynek. Prezenterka wciąż jest aktywna zawodowo, stale prowadząc kolejne wydarzenia i uczestnicząc w branżowych eventach.
Grażyna Torbicka niezmiennie od lat pozostaje w zasięgu zainteresowania paparazzi. Najczęściej fotografują ją podczas przyziemnych czynności takich jak wyjście do restauracji czy zakupy.
Podobnie było parę dni temu, gdy to “przyłapano” ją w centrum Warszawy, a dokładniej przed jej “starym” mieszkaniem. Na wykonanych gwieździe zdjęciach widzimy, jak parkuje swoje białe Alfa Romeo Stelvio za 250 tysięcy złotych i udaje się do kamienicy, w której niegdyś mieszkała. Po chwili opuściła budynek, dzierżąc w dłoni książkę oraz pocztę i udała się do samochodu.
Tego dnia Torbicka wyszła na miasto bez makijażu. Postawiła też na niezobowiązującą stylizację, na którą składały się pikowana kurtka, dzwony, botki i wełniana czapka. Miejski “look” uzupełniała warta około 1700 złotych torba marki Furla.
Zobaczcie zdjęcia. Poznalibyście ją na ulicy?
Fotoreporterzy sfotografowali Torbicką przed warszawskim apartamentem, który odziedziczyła po rodzicach.
Na co dzień mieszkająca z mężem w domu pod Otwockiem prezenterka po wyjściu z samochodu udała się do mieszkania. Miała tego dnia wyjątkowo posępną minę.
Nie spędziła w “starym” apartamencie dużo czasu. Po chwili wyszła z budynku, dzierżąc w dłoni książkę i kilka listów.
Tego dnia miała na sobie ciepłą kurtkę, dzwony, botki i czapkę. Lubicie ją w takim zwyczajnym wydaniu?
Po wszystkim 64-latka udała się do auta i odjechała.