Wszedłem do kuchni, a tam jakiś młody mężczyzna pije herbatę z moją żoną. Nie miałem zamiaru dać się tak łatwo nabrać.

Wzięliśmy ślub i przeprowadziliśmy się do teściowej. Nie mieliśmy innego wyjścia. W tamtym czasie z finansami było naprawdę ciężko, a ślub to był spory wydatek. Co więcej, teściowa miała trzypokojowe mieszkanie: było miejsce i dla nas. Zaczęliśmy więc mieszkać w piątkę: ja, Weronika, teściowa z mężem oraz ich młodszy syn. Pierwszy miesiąc minął świetnie: nikt nam nie przeszkadzał, dobrze się dogadywaliśmy. Ale wkrótce zacząłem czuć, że coś się dzieje. Teściowa stała się inna. Weronika również się zmieniła – zaczęła się ładniej ubierać, chodzić do kosmetyczki i fryzjera… Zawsze, gdy wracałem z pracy, witała mnie wyszykowana jak na wielkie wyjście.

Pewnego dnia wcześniej wróciłem z pracy, ale nie zdążyłem powiedzieć o tym żonie. Ona pracowała do szóstej, więc nie powinna była być w domu. Planowałem już, że poczekam na nią po pracy i razem pójdziemy gdzieś na kolację. Wszedłem do domu, otwierając drzwi własnym kluczem. Już od progu usłyszałem męski głos, który był mi nieznany. Wchodzę do kuchni – przy stole siedzi moja żona, teściowa – i jakiś przystojny chłopak. Jak tylko wszedłem, żona natychmiast się skrępowała: ewidentnie nie spodziewała się mnie.

Zaprosiła mnie do stołu i przedstawiła mi Karola. Okazało się, że to znajomy mojej żony, ale co on robił u nas w kuchni? „To, dlatego Weronika zawsze była tak elegancko ubrana…” – przeszło mi przez myśl. Jak się okazało, nie był to pierwszy raz, gdy Karol był u nas w domu. Nie zastanawiając się długo, poszedłem do pokoju i zacząłem pakować swoje rzeczy. Weronika udawała, że nie rozumie, co się stało, bo przecież to tylko stary znajomy.
Nie miałem zamiaru dać się tak łatwo nabrać.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *