Oczywiście, przy rozwodzie majątek, nabyty w małżeństwie, jest dzielony. Tak więc, mój sąsiad o tym nie wiedział i kiedy się dowiedział, był bardzo zdenerwowany. Jego żona to skromna, cicha kobieta, znosiła wszystkie jego kaprysy i brak szacunku. Chciałem jej bronić, dlatego mówiłem całą prawdę, ale on protestował i zaczął dowodzić, że wszystko należy tylko do niego.
Znam całą ich rodzinę, więc wiem jakie mają zasady: wszystkie obowiązki domowe wykonuje kobieta. Wygodnie, prawda?
– Czyli powinienem dzielić dom z nią? Dom, który zbudowałem od zera, sam? Dom jest mój i tylko mój! – krzyczał wściekle sąsiad.
– A co ona robiła? – nie wytrzymałem i wygarnąłem sąsiadowi prawdę – cały ten czas odpoczywała nad morzem, opalała się, czy co?! Nic nie zbudowałeś sam. Widziałem na własne oczy. Dom zbudowaliście razem, a nawet, jeśli być absolutnie sprawiedliwym, głównie ona. Pracowała więcej: gotowała jedzenie dla twoich przyjaciół, którzy mieli pomóc w budowie domu, a tak naprawdę tylko pili, sprzątała bałagan po nich, organizowała rozładunek materiałów budowlanych, a nawet zdążyła iść do pracy. A przy tym nigdy się nie skarżyła, znosiła, robiła wszystko cicho i spokojnie.
Pominę wszystkie obraźliwe słowa i brak szacunku wobec niej. To jest niegodziwe, nawet pisać takie słowa, nie mówiąc o ich wymawianiu. I dopiero kiedy mąż zaczął jawnie ją wyzyskiwać – postanowiła się rozwieść.
– Ona w życiu nie podniosła nic cięższego od telefonu. To wszystko moje – mój dom, i samochód, i garaż, i działka. Niech nie liczy na to, że coś dostanie – odgrażał się.
Nie martwcie się, sprawiedliwość zwyciężyła. Dostała wszystko, do czego miała prawo według prawa. On jeszcze długo był zły, burzył się, a ja cicho cieszyłem się z nią.