Tego dnia pewna kobieta urodziła syna, który był bardzo piękny i zdrowy, ale jego mama zdecydowała, że zostawi go w szpitalu, ponieważ chciała mieć córkę. Po porodzie, kiedy pokazaliśmy jej dziecko, zaczęła krzyczeć, że ona urodziła dziewczynkę i to nie jest jej dziecko. Początkowo myśleliśmy, że jest w szoku i nie rozumie, co mówi, ale okazało się, że była w pełni władz umysłowych, po prostu pragnęła mieć córeczkę. Nasze serca rozrywały się, widząc, że nawet nie chciała wziąć dziecka w ramiona. Nie mogłam pojąć, jak można tak postępować wobec własnego syna. Pracownicy naszego oddziału zdecydowali zadzwonić do męża, aby porozmawiał z żoną.
Kiedy do niego zadzwoniliśmy i wyjaśniliśmy sytuację, natychmiast odłożył słuchawkę, nie wysłuchawszy tego, co chcieliśmy mu powiedzieć. Myśleliśmy, że niedługo przyjedzie, ale okazało się, że również on chciał mieć córkę i nie ucieszył się z tej wiadomości, którą mu przekazaliśmy. Kilka dni później, gdy już mieliśmy wypisać tę kobietę z synem, przyjechał mąż, zabrał żonę i jej rzeczy, a kiedy zapytaliśmy o dziecko, powiedzieli, że zostawiają je w szpitalu, bo nie chcą wychowywać chłopca. Niestety, biedne dziecko zostało porzucone przez rodziców i trafiło do ośrodka opiekuńczego po załatwieniu formalności. Może jestem staroświecka, ale nie umiem zrozumieć kiedy dobrze wyglądający i zadbani ludzie dają życie dziecku, a potem tak po prostu je porzucają, gdy tylko okaże się nie spełniać ich wymagań odnośnie płci… Pamiętam spojrzenie tego chłopca, był taki malutki, a z jego oczu biła powaga i skupienie, jakby wszystko rozumiał, przeżywał ból i obrazę, bardzo cicho, zatapiając się w swoim świecie. Odeszli, zostawiając dziecko. Nie wiem, jak będą żyć z tym, ale wiem na pewno, że życie jeszcze im się odpłaci.