Kiedy Amelia zobaczyła swoje odbicie w lustrze, natychmiast poczuła się nieswojo. Gdzie podział się jej uśmiech, błyszczące z radości oczy? Wyglądała na dwa razy starszą, niż była, a przecież kilka dni temu skończyła zaledwie 30 lat.
Ślub z Henrykiem wzięła z wielkiej miłości. Naprawdę go kochała mimo, że był od niej starszy o 25 lat, ale dla niej to nie był problem. Sądziła, że mimo tej różnicy wieku stworzą wspaniały związek, a mężczyzna przy niej odmłodnieje. Niestety, było zupełnie inaczej i przez niego kobieta bardzo szybko posmutniała i postarzała się.
Chciała zabrać syna na spacer, więc postanowiła się uczesać w sypialni przed lustrem toaletki. Nagle otworzyła jedną z szuflad, w której były różne jej kosmetyki. Wieki ich nie używała! Sięgnęła po szminkę, która jako jedyna nie była przeterminowana, a potem uśmiechnęła się do siebie.
Kiedy Amelia była jeszcze w ciąży, miała nawracające stany zapalne i alergiczne, dlatego aby im zapobiec, przestała używać kosmetyków. Henrykowi było to na rękę, ponieważ był zazdrosny o żonę i wolał, żeby wyglądała jak szara myszka, dzięki czemu szanse na to, że ktoś mu ją poderwie, malały.
Amelia pomalowała usta szminką i poprawiła włosy. Wtedy do sypialni nagle wpadł mąż:
– Tego gówna już w naszym domu więcej nie chcę widzieć! Po co się tak stroisz na plac zabaw, co?! Nie marnuj czasu na te bzdury! Jesteś już matką i żoną, a nie jakąś ladacznicą!
Amelia chciała odpowiedzieć, że pomalowała usta dla siebie, a nie dla kogoś, ale Henryk nie dał jej dojść do słowa. Był staromodnym mężczyzną, więc nie mógł uwierzyć, że kobiety mogą to robić tylko dla siebie. Tym bardziej, że użyła jakiejś jasnej szminki, a nie czerwonej, więc nie chciała nikogo uwodzić i to w dodatku z małym synkiem u boku!
– Zmywaj to! No na co czekasz?
Amelia wyjęła chusteczkę i zrobiła to, co kazał jej mąż. Nigdy się mu nie sprzeciwiała.
Wyszła z synem na zewnątrz, posadziła dziecko na huśtawce i zaczęła cicho płakać. Straciła wszystko. Urodę, szansę na kariera, a nawet status społeczny. Kiedy brali ślub, była młodą, piękną kobietą, a teraz jest zmarnowana i zniszczona, a w dodatku nie może nawet pomalować sobie ust, aby przez chwilę poczuć się chociaż kobieco.