Baśka podała mi dziecko przy wejściu do szpitala i powiedziała: „Oto twoja córka. Chciałeś dziecko – masz, teraz się nią zajmij.”

Marek zakochał się w Basi od pierwszego wejrzenia. Po trzech miesiącach wzięli ślub. Marek marzył o dziecku, ale Basia chciała jeszcze trochę nacieszyć się życiem. Jednak po dwóch miesiącach od ślubu, Basia zaszła w ciążę. Nie chciała rodzić, myślała o usunięciu ciąży. Marek ubłagał żonę, żeby nie przerywała ciąży. Obiecał, że sam weźmie urlop macierzyński i będzie zajmował się dzieckiem. Basia w końcu się zgodziła na taki układ. Poród przebiegł łatwo i na świat przyszła ich córeczka. Już w szpitalu Basia pokazała swoje negatywne nastawienie do dziecka i odmówiła karmienia jej piersią.

„Bo przecież od tego psuje się biust.” Kiedy nadszedł czas powrotu do domu, Marek przyjechał po swoje kobiety. Już w drzwiach Basia podała mu córkę i powiedziała:

– Oto twoja córka. Chciałeś dziecko – masz, teraz ją wychowuj.

Basia wróciła do pracy, a Marek opiekował się dzieckiem. Nie dość, że nie chciała się opiekować córką, to nawet nie chciała jej widywać. W weekendy uciekała do przyjaciółki, żeby się nie zajmować dziewczynką. Córka, Julcia, również nie uznawała matki. Po pewnym czasie Baśka zaszalała. Związała się z kochankiem i wkrótce całkiem odeszła z domu. Przeżyć na zasiłku opiekuńczym praktycznie było niemożliwe. Na szczęście Marek miał dobrą opinię w swojej pracy, więc kiedy poprosił dyrektora, aby pozwolił mu pracować zdalnie, ten zgodził się bez problemu.
Marek, z trudem, ale radził sobie ze wszystkimi obowiązkami. Minęło dziesięć lat. Pewnego dnia, gdy Julia szykowała się do szkoły, zjawiła się w ich domu Basia. Po dawnej urodzie nie pozostał ślad. Postarzała się, przytyła, wyglądała na zmarnowaną.

– Tato, przyszła jakaś nieznajoma kobieta! – zawołała dziewczynka do ojca, zbierając się do wyjścia z mieszkania.
– Po co przyszłaś? – zapytał Marek.
– Chcę zobaczyć córkę! – krzyczała Basia.
– Spadaj! Nie masz tu córki. – powiedział Marek i zamknął drzwi przed nosem swojej byłej żony.
– Tato, znajdziemy kiedyś nową mamę. Lepszą niż ta pani – objęła ojca Julia.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *