Dziś opowiem Wam historię mojego nieudanego małżeństwa. Poznaliśmy się, gdy byłam na studiach. Przemek był atrakcyjny i podobał się wielu dziewczynom, ale z jakiegoś powodu wybrał mnie, mimo że nie zwracałam na niego większej uwagi. Dobrze się mną opiekował, dawał mi kwiaty i prezenty. Wszystkie koleżanki z klasy mi zazdrościły. Umawialiśmy się przez jakiś czas, a potem mi się oświadczył. Postanowiłam przedstawić go moim rodzicom. Ale moja mama go nie lubiła.
Powiedziała mi, że on mnie nie kocha, że nie będę z nim szczęśliwa, i że w najbliższym czasie mnie zostawi. Po tych słowach obraziłam się na matkę i bardzo się z nią pokłóciłam. Zrobiłam po swojemu i wyszłam za niego.
Nie mieliśmy gdzie mieszkać, a teściowa zaproponowała, że pozwoli nam się do niej wprowadzić, ale postawiła warunek: gotowanie i sprzątanie było po jej stronie, za to my z mężem będziemy płacić za mieszkanie. Nie mieliśmy wyboru, więc się zgodziliśmy. Jednak ona wcale nie zajmowała się domem i nie gotowała, wręcz przeciwnie – szefowała mi, komentowała i czepiała się.
Jej stosunek do mnie nie zmienił się, gdy zaszłam w ciążę. Byłam bardzo zmęczona i nie mogłam stać cały dzień na nogach, a mąż wspierał mamę we wszystkim. Nie było żadnej opieki ani współczucia ze strony męża w moim kierunku.
Kiedy powiedziałam im, że nie mogę dłużej wytrzymać w tym związku, powiedzieli mi, że nikt mnie tu nie trzyma i mogę odejść. Wtedy przypomniałam sobie słowa mojej matki, kiedy mówiła, że on mnie nie kocha i zostawi. Moja mama miała całkowitą rację, a ja jej nie wierzyłam. Jaka byłam głupia.
Spakowałam swoje rzeczy i pojechałam do rodziców. Oni przyjęli mnie bardzo dobrze i powiedzieli, że we wszystkim mi pomogą. Dzięki Bogu, że przynajmniej mam dobrych rodziców.