Od dłuższego czasu nie utrzymuję kontaktu z moim synem i jego żoną. Dla nich nie liczy się nic oprócz pieniędzy. Byłam bardzo zawiedziona, kiedy odkryłam motywy postępowania syna.
Pewnego dnia usłyszałam, że mój syn wraz z żoną zdecydowali się wziąć do siebie pod opiekę dziadka. decyzja była o tyle zaskakująca, że znani byli z tego, iż nie należą do ludzi troskliwych. Dziadek miał siedemdziesiąt siedem lat i nie bardzo chciał się do nich wprowadzać. Przekonali go tym, że zapewnią mu odpowiednią opiekę, której coraz częściej potrzebował.
Bardzo szybko wyszło na jaw, że wzięli go po to, by przygarniać jego emeryturę. Zabierali mu dosłownie wszystko, co do grosza. Biedny dziadek nie mógł sobie kupić tego na co miał ochotę. Był zmuszony jeść to, co przygotowała mu moja synowa.
Nie dość tego, zabroniono mu opuszczać swój pokój, mógł wyjść tylko do toalety. A kiedy syn i synowa mieli gości, biedny staruszek miał całkowity zakaz wychodzenia. Nie chcieli, by kręcił im się pod nogami. Nie zapraszali go również do świątecznego stołu, ponieważ raził ich swoim wyglądem.
Dziadek długo znosił swoją niedolę i nikomu nie powiedział ani słowa. Zawsze, czy w rozmowie telefonicznej, czy podczas odwiedzin, twierdził, że u niego wszystko jest w najlepszym porządku. Nadszedł jednak czas, kiedy nie mógł już wytrzymać takiego traktowania i w końcu wszystko nam opowiedział. Natychmiast zabraliśmy go do siebie. Zdaliśmy sobie ze zgrozą sprawę, że nasze dziecko wraz z żoną znęcali się nad staruszkiem.
Po wprowadzce do nas dziadek był bardzo smutny i ciągle płakał. Było mu przykro, że przez niego przestaliśmy utrzymywać kontakt ze swoim dzieckiem. Twierdził, że lepiej by było, gdyby zamieszkał w domu starców i nie przysparzał nikomu kłopotów.
Dziadek ma teraz osiemdziesiąt pięć lat i dawno zapomniał o wszystkich urazach. My nie zapomnieliśmy. Nasz syn udaje, że nic się nie stało a ja nie pojmuję, jak można być tak obłudnym. Dziadek nie prosił o ich opiekę, sami to zaproponowali.
Nie mogę również pojąć, gdzie popełniliśmy z mężem błąd. Wychowywałam syna tak, by wyrósł na dobrego człowieka a teraz mogę powiedzieć, że praktycznie nie mam syna.
To właśnie pieniądze robią z ludźmi.