Przez całe życie Gosia czuła się niesprawiedliwie traktowana przez rodzinę. Miała brata, Roberta, a jej rodzice wyraźnie go faworyzowali. To było widoczne od czasu, gdy była małą dziewczynką. Gosia zawsze starała się zasłużyć na uwagę i opiekę ze strony rodziców, podczas gdy Robert dostawał wszystko, mimo że był najstarszym dzieckiem w rodzinie. Rodzice płacili Robertowi za studia i opłacali mu mieszkanie, a kiedy Gosia chciała iść na studia, musiała sama się utrzymać i nastawić na ciężką pracę połączoną z nauką.
Po ukończeniu studiów Robert nie chciał nawet pracować w swoim zawodzie, był po prostu leniwy. Rodzice dali mu mieszkanie po zmarłej ciotce i co miesiąc wysyłali mu pieniądze. Robertowi bardzo się podobało takie życie i nie czuł potrzeby, by podjąć jakiekolwiek zatrudnienie. Dwa lata później studia skończyła Gosia i podjęła pełnoetatową pracę, zgodną z wykształceniem. Zarabiała na tyle dobrze, że od razu zaczęła budować oszczędności.
Gosia marzyła, by jak najszybciej kupić własne mieszkanie i nie płacić obcym za wynajem. Czuła się źle z myślą, że jej bezrobotny brat otrzymał mieszkanie od rodziców, ale w jej rodzinie nigdy nie było sprawiedliwości. Dodatkowo, rodzice wiedzieli, że ich córka oszczędza każdy grosz na spełnienie swojego marzenia, więc gdy tylko do nich przyjeżdżała, prosili ją, by zrobiła na ten czas zakupy spożywcze dla wszystkich.
Dziewczyna dużo pracowała i nie miała zbyt wiele czasu, by sobie gotować, więc odżywiała się gotowymi daniami. Starała się również jak najmniej wydawać, podczas, gdy jej brat żywił się jak król, na koszt rodziców. Oszczędzanie Gosi bardzo popłaciło, ponieważ w ciągu kilku lat mogła sobie pozwolić na zakup mieszkania, nie obyło się bez kredytu, ale mogła sobie pozwolić na wyższą ratę i którki czas spłaty. Gdy rodzice przyjechali obejrzeć nowe mieszkanie córki, widać było w ich oczach zazdrość, zamiast dumy, że Gosia tak dobrze sobie radzi.
Mieszkanie dziewczyny było schludnie urządzone, ale przemawiała przez nie elegancja i świeżość, nie to, co w starym mieszkaniu syna. Matka od razu zaczęła rozmowę odnośnie zamiany mieszkań. Okazało się, że Robert poznał niedawno kobietę, która spodziewa się jego dziecka i będą potrzebowali większej powierzchni do życia. Mama zaproponowała córce, że może zamieszkać w zniszczonej kawalerce po cioci, ale ma nadal spłacać kredyt za swoje mieszkanie. To było absurdalne!
Wtedy Gosia załamała się i opowiedziała mamie o wszystkich swoich żalach, począwszy od dzieciństwa. Po tym wyznaniu przestały ze sobą rozmawiać, Robert również obraził się na siostrę i tylko ojciec komunikuje się z córką, ale muszą to trzymać w tajemnicy przed resztą rodziny.