Danuta otworzyła drzwi i zobaczyła przed sobą nieznaną dziewczynę w ciąży. „Syn się doigrał” – to była jedyna myśl, jaka pojawiła się w jej głowie.
– Dzień dobry. Jestem Agnieszka. Chcę porozmawiać o Arku… Mogę wejść? – zapytała dziewczyna.
– Tak, ale syna nie ma w domu.
– Wiem, nadal jest na uczelni.
– No to wejdź, rozgość się, ja zrobię herbatę.
Weszły do kuchni i zaczęły rozmawiać.
– Który to już miesiąc? — spytała Danuta.
– Ósmy.…
– Czemu dopiero teraz przyszłaś? Ten nieudacznik nic nam nie powiedział.
– Niech Pani tak nie mówi o Arku, jest bardzo zdolny.
– Wszyscy mężczyźni są zdolni do takich rzeczy.
– W jakim sensie, nie rozumiem? – dziewczyna była zaskoczona.
– A co tu nie rozumieć, dla niego liczy się tylko zabawa, nic więcej. Pod tym względem do ideału mu daleko.
– Dlaczego?
– Jest nierzetelny i nieodpowiedzialny. Dziewczyny zmienia jak rękawiczki. Tyle razy mu mówiłam, żeby się opamiętał, ale gdzie tam. Jak grochem o ścianę, nic do niego nie dociera. Jest dokładnie taki sam jak jego ojciec.
– Dlaczego Pani mi to mówi?
– Aby przemówić ci do rozsądku, aby uchronić cię przed błędami. Czas zdjąć różowe okulary, zanim będzie za późno.
– Jak późno? Przyszłam tylko zapytać o parę rzeczy, a Pani opowiada mi takie rzeczy.
– Tak, rozumiem, dlaczego przyszłaś!
– I co Pani na to?
– A co ja mogę, to jego życie, nie chce się wtrącać!
– Czy on naprawdę jest taki beznadziejny? Miałam wrażenie, że jest zupełnie inną osobą.
– Nie martw się kochana, zawsze ci pomożemy, ale na niego nie powinnaś liczyć. Możesz zawsze przyjść do nas, a my pomożemy finansowo lub zostaniemy z dzieckiem. Ale Arka nie potrzebujesz, nie będzie normalnym ojcem.
– Ojcem? O czym Pani mówi? – zdziwiła się dziewczyna.
– No tak… Niestety.
– A co to ma wspólnego z moim dzieckiem? Dlaczego Pani ma nam pomagać?
– Co to są głupie pytania? Przecież nie zostawimy wnuczki, chociaż Arek to taki łajdak. Nie martw się.
– Jaka wnuczka?
– Ta! -pogłaskała kobietę po brzuchu.
– Niczego nie rozumiem. O czym Pani mówi?
– Skoro do nas przyszłaś, to znaczy, że nie masz innego wyboru. Jesteśmy gotowi pomóc, ale nie możesz z nami zamieszkać.
– Droga Pani, właściwie mam męża i mieszkanie.
– O matko, jesteś mężatką? – Danuta złapała się za głowę.
– Przyszłam do Państwa, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o Arku. Chcieliśmy go wysłać na staż za granicę. Mamy dużo chętnych, więc zbieramy informacje, żeby wybrać najlepszych kandydatów. Ale już wszystko wiem, Arka można wykreślić. Dziękuję za szczerą rozmowę.
— Och, proszę mi wybaczyć. Myślałem, że ty… Och! Powiedziałam za dużo… To wszystko nie prawda skłamałam. Mój syn jest dobry.
– Tak, tak – pokiwała głową dziewczyna. – Do widzenia –
Arek nadal nie wie, że to przez matkę nie dostał się na zagraniczny staż.