Mariusz wszedł do domu na palcach, by nie obudzić teściowej, a to co zobaczył, bardzo go zaskoczyło.

Mariusz poślubił Ewelinę trzy lata temu i zamieszkali razem z jego teściową. Relacja mężczyzny z matką jego żony nie była najlepsza, nie kłócili się, ale Grażyna lubiła wbijać mu szpilki i krytykować go we wszystkim. To tylko zasługa jego spokojnej natury, że jeszcze z nią wytrzymywał. Grażyna nie przepadała za zięciem, ponieważ córka wyszła za niego wbrew jej woli, kobieta chciała, by Ewelina miała duże i wystawne wesele, miała dla niej już upatrzonego kawalera, ale jej plan się nie udał. Ewelina postanowiła pierwszy raz w życiu postawić się matce i w tajemnicy przed wszystkimi poślubiła Mariusza w urzędzie. Nie widziała sensu wydawania pieniędzy na wesele ani wychodzenia za kogoś, kogo nie kochała, tylko dlatego, żeby uszczęśliwić matkę.

Mariusz kochał swoją żonę i znosił każde złe słowo powiedziane na niego przez teściową. Zgodził się zamieszkać z nią tylko po to, aby odłożyć pieniądze na własne mieszkanie i wynieść się z Eweliną, najlepiej do innego miasta. Mimo niedużych zarobków, udało im się przez prawie trzy lata odłożyć niemal sto tysięcy złotych, zaczynali głośno omawiać swoje przyszłe plany związane z zakupem mieszkania, ale okazało się, że Grażyna straciła czucie w nogach i była jej potrzebna całodobowa opieka. Plany trzeba było odłożyć i zająć się chorą matką, niestety żaden lekarz nie umiał znaleźć przyczyny nagłej zmiany stanu zdrowia, dopiero jakiś znajomy neurolog stwierdził, że konieczne są masaże. Dziwnym trafem masażystą okazał się syn koleżanki Grażyny, ale dzięki temu nie liczył sobie zbyt wiele, za to podejrzanie patrzył na Ewelinę.

Mariusz zaangażował się w pomoc teściowej, przenosił ją z łóżka na wózek, pomagał znosić ją z drugiego piętra, kiedy chciała wyjść na spacer z córką, podawał jej obiady pod nieobecność Eweliny i nigdy nie narzekał. Nie można było tego samego powiedzieć o Grażynie, wciąż wytykała błędy zięciowi. Małżonkowie starali się nie zostawiać kobiety samej, dbali, by niczego jej nie brakowało i zawsze przynajmniej jedno z nich było w domu. Ewelina musiała wziąć urlop, a potem opiekę na chorą matkę, ale to wymagało pojedynczych wizyt w pracy. Wtedy w pogotowiu był Mariusz i kiedy żona poprosiła go, żeby wcześniej wyszedł z biura i zastąpił ją, on nie robił problemów. Nieznacznie się spóźnił i Ewelina zdążyła już wyjść, więc po cichu wszedł do domu, by nie zbudzić teściowej, po czym zamarł ze zdziwienia. Zobaczył jak teściowa stoi w kuchni i robi sobie herbatę, przyłapał kłamczuchę na gorącym uczynku! Nic jej nie było i w taki sposób chciała zatrzymać córkę, a może nawet rozbić jej małżeństwo. To tylko przyspieszyło plany małżonków i w kolejnym miesiącu kupili wymarzone mieszkanie, posiłkując się kredytem.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *