– Tata zapisał mi wszystko w spadku! – Powiedziała mama.
– Nie sądziłam, że mama będzie myśleć o spadku jeszcze przed śmiercią taty. Moja siostra też nie! – Westchnęła Ola.
Niedawno zmarł ojciec dziewczyny. Chorował od dłuższego czasu, więc bliscy byli psychicznie przygotowani, choć oczywiście nikt nie mógł się pogodzić ze śmiercią bliskiej osoby.
Ojciec Oli był człowiekiem pracowitym i potrafił zarabiać pieniądze. W ostatnich latach zajmował kierownicze stanowisko i otrzymywał bardzo dobre wynagrodzenie. Co prawda sporo oszczędności poszło na jego leczenie, ale spora część pozostała.
Kupił jakiś czas temu mieszkanie, z które było wynajmowane. Ojciec miał też dom, który był spadkiem po jego rodzicach. Dom, w którym mieszkaliśmy, należał tylko do mojego ojca, bo był jego własnością przedmałżeńską.
– Mieszkamy z mężem w mieszkaniu obciążonym hipoteką i ledwo wiążemy koniec z końcem. Moja siostra z zięciem mieszkają u mojej mamy, mimo że niedługo urodzi dziecko. Nie będzie im tam łatwo we czwórkę. – Mówi Ola.
Może niesłusznie, ale siostry poruszały kwestię majątku rodziców i zastanawiały się, co będzie po śmierci ojca. Planowały sprzedać wszystko, kupić mamie dwupokojowe mieszkanie, a resztę pieniędzy podzielić między siebie, same decydowały na co je wydać.
Moja siostra planowała zakup mieszkania dla siebie, albo przejęcie tego wynajmowanego. My z mężem spłacilibyśmy kredyt i kupili ze sprzedaży domu coś małego dla mamy. Nie dziwię się siostrze, nikt by nie chciał mieszkać pod jednym dachem z naszą mamą, bo ona ma bardzo trudny charakter. – Mówi Ola.
Nikt nie czekał na śmierć ojca, tylko dzieliliśmy się swoimi planami i rozmawiałyśmy o tym jak można to sprawiedliwie podzielić. Trzeba przecież myśleć o przyszłości. Szkoda tylko, że wszystkie nasze marzenia się rozpadły i to nasza własna matka się do tego przyczyniła.
Gdy rodzice usłyszeli, co mamy w planach, zaczęli się nerwowo śmiać. Powiedzieli, że nie zobaczymy żadnego spadku, bo tata wszystko zapisał tylko mamie. Tuż przed śmiercią sporządził akt darowizny, żeby nie było sporów.
– Czy obie jesteście po ślubie? Macie mężów? Więc czego ode mnie chcecie? Nie wiadomo, jak potoczy się życie. Sprzedacie wszystko, podzielicie, rozwiedziecie się z waszymi mężami i co wam zostanie? Wolę mieć wszystko przy sobie i nie zamierzam sprzedawać swojego domu, jestem przyzwyczajona do życia tutaj. – Powiedziała mama.
Nawet jednopokojowe mieszkanie, które jest wynajmowane, nie jest czymś, co moja mama chce dać swojej ciężarnej córce. Mówiąc, że niedługo przechodzi na emeryturę, więc potrzebuje dodatkowego dochodu. O ile mój mąż przyjął jej decyzję spokojnie, o tyle mąż młodszej córki pokłócił się z teściową.
– Jak można to zrobić własnym córkom? Nie chcę już z nią rozmawiać! – Oświadczył.
Siostry są pewne, że matka zmusiła ojca do spisania aktu darowizny, bo on sam nie zdecydowałby się na taki krok. Oboje mają pretensje do swoich rodziców, bo także opiekowały się swoim ojcem. Zapłaciłyby za jego leczenie jeśli trzeba by było, a cały spadek przypadł ich matce. Czy to sprawiedliwe? Dlaczego matka potrzebuje tak dużo nieruchomości? Nie zabierze jej ze sobą na tamten świat, a nie pomyślała o swoich dzieciach…