Kiedyś w pewnym małym miasteczku urodziły się trojaczki. Najdziwniejsze było to, że ich rodzice nie mieli pojęcia, że urodzi się aż troje dzieci jednocześnie. Rodzina miała mało pieniędzy, więc było to dla rodziny niemałe zaskoczenie i obciążenie.
Brzuch kobiety rósł bardzo szybko, więc był bardzo duży, a w 7 miesiącu Agnieszka zaczęła mieć skurcze.
Wszystko działo się bardzo szybko, jej mąż wezwał karetkę. Kobieta urodziła pierwsze dziecko bez żadnych komplikacji, ale jej brzuch niewiele zmalał, więc lekarze zdali sobie sprawę, że to nie koniec porodu.
Ostatecznie kobieta urodziła trójkę dzieci.
Agnieszka była bardzo szczęśliwa, bo tak bardzo chciała mieć dzieci, a teraz miała całą trójkę! Jednak jej mąż nie podzielał jej radości. W jego oczach widać było, że ma wiele różnych myśli. Pewnego wieczoru wyszedł po pieluszki i już nie wrócił.
Agnieszka nie mogła zrozumieć, jak mąż mógł ją zostawić. Nie odpowiadał na jej telefony, a ona nie mogła iść go szukać, bo dzieci potrzebowały jej opieki.
Kobieta dostała pracę ze zmiennym grafikiem i zostawiała dzieci z matką, czasem z siostrą. I jakoś tak żyli.
Agnieszka była bardzo dobrą pracownicą, więc zaproponowano jej przeniesienie do oddziału firmy w Warszawie. Zdecydowała się na to, gdy jej dzieci skończyły 4 lata. Firma zapewniła rodzinie mieszkanie, a Agnieszka zatrudniła nianię.
Jej życie zaczęło się od nowa.
Pewnego dnia doszło do sytuacji, która zaskoczyła kobietę: w firmowej windzie wpadła na swojego byłego męża. Mężczyzna był zszokowany, bo kobieta wyglądała wspaniale: szczupła, zadbana i pewna siebie. Co więcej, oboje spieszyli się na to samo spotkanie. Agnieszka była kierownikiem projektu, a Borys (mąż) był tylko asystentem przedstawiciela ich firmy.
Można sobie tylko wyobrazić, jak czuł się ten mężczyzna. Dwa tygodnie później, gdy Agnieszka wychodziła ze swojego mieszkania, zobaczyła męża z bukietem kwiatów w rękach. Padł na kolana i zaczął błagać o przebaczenie. Opowiedział jej, jak bardzo bał się takiej odpowiedzialności cztery lata temu.
Agnieszka wysłuchała go spokojnie, a potem powiedziała:
– Tak jak ty teraz klęczysz i mnie błagasz, tak ja musiałam kiedyś błagać szefa, żeby dał mi wolne, kiedy moje dzieci były chore. Ciężko pracowałam, aby coś osiągnąć i zapewnić naszym dzieciom przyszłość. Mam nowe życie i nie ma w nim miejsca dla ciebie. Dzieci dorosną i same zdecydują, czy będą się z tobą kontaktować czy nie, ale nie oczekuj ode mnie przebaczenia. – Powiedziała kobieta i poszła dumnie do swojego samochodu.
A mąż został sam, rozpaczając, że stracił taką żonę, z piękną figurą i trójką dzieci. Jego dzieci.
Czy nadal uważasz, że kobiety są słabsze od mężczyzn? Wybaczyłabyś swojemu mężowi?