Po zebraniu z mężem kwoty niezbędnej do zakupu mieszkania, zaczęłam szukać odpowiednich opcji. Jednak po tym, jak dowiedziały się o tym teściowa i szwagierka, moje pragnienie zdobycia własnego mieszkania nagle zniknęło. Siedziałam, a łzy same płynęły strumieniami z moich oczu. To prawda, mówią, że są dwie rzeczy, na które można patrzeć bez końca – jak płynie woda i tak płonie ogień. Kiedy wyszłam za mąż, miałam zaledwie dwadzieścia pięć lat. Wydawało mi się wtedy, że wychodzę za mąż za przystojnego, delikatnego, inteligentnego i uważnego faceta. Żyliśmy szczęśliwie przez długi czas.
Nasze szczęście skończyło się w dniu, w którym poznałam jego matkę i trzy siostry. Możesz sobie wyobrazić, że wyszłaś za mąż i miałaś obrzydliwy związek z teściową, więc ja miałam cztery teściowe, które od razu mnie znienawidziły. Okazało się, że za każdym razem odkładałam na zakup mieszkania większą kwotę niż mój mąż, bo nie musiałam pomagać bliskim, ale mąż tak. Po zebraniu wymaganej kwoty zaczęliśmy rozważać opcje. Oczywiście planowaliśmy wziąć mieszkanie na kredyt hipoteczny z wkładem własnym.
Mój mąż nie lubił zbytnio szukać mieszkania, uważał tą czynność za bardzo nużącą, dlatego ja sama byłam zaangażowana w wybór mieszkania. W tym czasie matka współmałżonka zaprosiła nas w odwiedziny z okazji ukończenia szkoły przez jedną ze szwagierek. Ta wiadomość bardzo ucieszyła mojego męża, bo teraz nie musiał co miesiąc przesyłać szwagierce pieniędzy. Podczas uczty teściowa zaczęła mówić o kupnie mieszkania:
-Och, synu, nie mogę się doczekać, aż kupisz nowe mieszkanie, bo w tym jest już za ciasno.
– Mamo, Monika wybiera mieszkanie, bo dla mnie jest to bardzo męczące. Całkowicie powierzyłem jej zakup naszego przyszłego domu.
– Dlaczego ona to robi? Jestem twoją matką i lepiej Cię rozumiem, twoja żona wybierze mieszkanie tylko po to, żeby było tylko jej w nim wygodnie, ale co z nami?
Ze zdziwienia upuściłam nawet widelec i spojrzałam na matkę i szwagierkę mojego męża:
– Co ty mi robisz? Matka ma rację, bo myślisz tylko o sobie, nie pomagasz nam nawet pieniędzmi.
W tym momencie różne myśli przemknęły przez moją głowę z prędkością dźwięku. Naprawdę chciałam im powiedzieć: „Wy cztery dorosłe ciotki siedzicie na szyi młodszego brata i popychacie go, jak wam się podoba. Jeśli potrzebujesz pieniędzy, idź i zarabiaj!” Jednak nic nie powiedziałam, tylko wzięłam widelec w ręce i spokojnie jadłam dalej.
W tym momencie matka poprosiła syna, aby porozmawiać z nim na osobności. Mąż wstał i odszedł od stołu, a ja zostałam sama z trzema szwagierkami. W pokoju zapadła niezręczna cisza, którą przerwała środkowa siostra brata:
– Daj mi trochę soli.
W tym momencie odezwała się Ewa, najmłodsza z sióstr męża:
– Nie musisz już zajmować się wyborem mieszkania, ponieważ teraz to jest moja sprawa. W końcu będziemy musieli zamieszkać w nowym mieszkaniu.
Starałam się odpowiedzieć jak najdelikatniej:
– Decyduje ten, kto ma na to pieniądze.
W tym momencie do rozmowy włączyła się inna siostra:
– Nie masz wrażenia, że bierzesz na siebie za dużo? Dlaczego pomyślałaś, że ktoś pozwoli ci wydawać nasze pieniądze? Sami o tym zdecydujemy bez ciebie!
Przez całą tę rozmowę powstrzymywałam się jak mogłam i wydawało mi się, że świetnie sobie radzę. Myślałam, że teraz o tym porozmawiają i wszystko się uspokoi.
Tego samego wieczoru wraz z przyjaciółmi poszliśmy odpocząć na łonie natury. Widziałam, że mój mąż na coś cierpi. Kiedy zostaliśmy sami, przytuliłam go i zapytałam, co się stało.
– Chce się rozwieść i jak kupię mieszkanie, zamieszkamy w nim z młodszą siostrą.
Po tych jego słowach zrozumiałam, o czym rozmawiała z nim jego matka, potem przeprosił i wyszedł, a ja zostałam płacząca przy kominku. Przez dwa tygodnie miałam nadzieję, że jeszcze zadzwoni i wszystko będzie jak dawniej. A potem zadzwonił mój mąż.
– Witaj! Przelewasz pieniądze na moją kartę, czy dajesz mi gotówkę.
Po prostych obliczeniach podzieliłam pieniądze na dwie części, jedną przelałam mężowi, a za własne pieniądze pojechałam nad morze i tam spotkałam mężczyznę, w którym się zakochałam z bez pamięci. Potem wróciłam do domu tylko po to, żeby złożyć pozew o rozwód. Teraz mam nowego wspaniałego męża i luksusowe trzypokojowe mieszkanie.