Powoli zbliżała się zima, a ja każdego dnia wracając z pracy przechodziłam obok witryny sklepowej i zatrzymywałam się tam na kilka minut. Byłam wprost zakochana w jednej parze butów, ale wiedziałam, że nie mogę sobie na nie pozwolić. Jestem matką trójki dzieci i mam na głowie kredyt, a nawet przy w miarę wysokich dochodach, staramy się z mężem nie szaleć z wydatkami, bo nie mamy pewności czy za chwilę znowu nie będzie podwyżki czynszu czy raty. Dzieciaki szybko rosną, potrzebują ciągle nowych ubrań, zawsze wolałam zrezygnować z czegoś dla siebie, a im kupić rzecz lepszej jakości. Ale te buty zza witryny aż do mnie krzyczały, im częściej przechodziłam obok, tym trudniej było mi się oprzeć i w końcu uległam. Trafiłam na dzień 15 urodzin marki i otrzymałam aż 15% rabatu! I tak były drogie, zapłaciłam 530 złotych, ale były skórzane i bardzo wygodne. Do wypłaty został tydzień, a ja wydałam niemal ostatnie nasze pieniądze, na zakupy spożywcze zostało nam 120 złotych.
Nie umiem tego wytłumaczyć, ale całą drogę do domu miałam wyrzuty sumienia, zakup wcale mnie nie cieszył. Miałam przed oczami smutne miny moich dzieci i niezadowolonego męża. Miałam dwie pary innych zimowych butów, ale mimo wszystko nie mogłam się powstrzymać i kupiłam nowe, chociaż miałam przed sobą wizję rachunków za ogrzewanie i zakup kurtki dla córki. Zamiast iść do domu, poszłam prosto do mojej mamy, by poradzić się czy powinnam oddać buty. Opowiedziałam jej wszystko, a ona z uśmiechem na twarzy kazała mi założyć nowe buty. Gdy je zobaczyła powiedziała, że absolutnie mam nie żałować zakupu i ich nie oddawać, bo są piękne i będą służyły latami. Obiecała, że pożyczy mi pieniędzy do końca miesiąca, jeśli będę potrzebowała, a potem dodała, że sama żałuje, iż całe życie tylko oszczędzała i nigdy nie spełniała swoich marzeń, na które teraz było za późno. Gdyby 30 lat temu kupiła sobie takie piękne buty, to skakałaby z radości i na pewno nie miałaby wyrzutów sumienia. Stwierdziła, że zasłużyłam na ten zakup i nie powinnam sobie robić wyrzutów.
Mama poprosiła mnie tego dnia, bym obiecała, że częściej będę sobie robiła prezenty, bo na starość mogę żałować, że nie robiłam nic dla siebie, poza tym nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień. Właśnie wróciłam z jej pogrzebu i wspominam wszystkie dobre rady, jakich mi udzieliła przez całe moje życie. Obietnica, którą jej złożyłam, zmieniła moje życie, nauczyłam się cieszyć każdym dniem i nie odmawiam sobie rzeczy, których potrzebuję. Nie odczułam, żeby nasze życie się pogorszyło pod względem finansowym, za to moje samopoczucie jest znacznie lepsze. Oszczędzanie jest ważne, ale nie zapominajcie o swoich potrzebach, kochani, jeśli o siebie nie zadbacie, nie zrobi tego nikt inny.