26 kwietnia przypada kolejna rocznica naszego ślubu. Na ten dzień przygotowywałam się już od miesiąca. Rano wstałam wcześniej przed mężem, aby przygotować jego ulubione śniadanie, czyli naleśniki na słodko i zaparzyć mocną kawę z przyprawami – taką, jaką lubi najbardziej. Ubrałam się w piękną sukienkę, w której byłam na naszej pierwszej randce i zrobiłam delikatny makijaż podkreślając usta mocną, czerwoną szminką. Wiedziałam, że lubi mnie w takim wydaniu. Spakowałam mały upominek i położyłam na stole przy jego talerzu. Zakupiłam mu złotą bransoletkę z wygrawerowaną datą ślubu i naszymi inicjałami. Kiedy wstał zjedliśmy śniadanie i wręczyłam prezent, oczywiście również dostałam od niego upominek – złoty łańcuszek i piękne róże. Tomasz poszedł do pracy, a ja jeszcze musiałam obgadać parę kwestii związanych z niespodzianką, którą szykuję dla niego. Niebawem nagle wrócił do domu mój mąż, ponieważ zapomniał ważnej teczki z dokumentami, przypadkiem usłyszał moją rozmowę, ale szybko wyszedł. Miałam nadzieję, że nadal niczego się nie domyśla. Wyszłam chwilę po nim do pracy, tak jak zawsze lekko spóźniona. Na szczęście nie miałam wiele zadań na dziś do wykonania, więc mogłam urwać się w przerwie na lunch załatwić parę spraw na dzisiejszą wykwintną kolację w naszym domu.
Załatwiłam grajka, który będzie nam przygrywał na skrzypcach wieczorem oraz odwiedziłam biuro podróży, by potwierdzić naszą podróż niespodziankę na Bali. Wszystko szło dobrze do czasu, kiedy mój mąż wcześniej skończył pracę i stwierdził, że również zrobi mi niespodziankę. Przyszedł w tracie mojej przerwy, aby zjeść ze mną obiad, ale mnie nie zastał. Niestety w pracy dowiedział się, że poszłam na ważne spotkanie. Nie kojarzył, abym mówiła mu dzisiaj o takim spotkaniu, a z reguły mniej więcej wiedział, kiedy takie miałam. Wydzwaniał do mnie kilka razy, po czym zorientował się, że zostawiłam jeden z telefonów w pracy. Znalazł go i chciał sprawdzić, czy miałam umówione jakieś spotkanie. Znalazł tam sms-a do nieznanego mu Radka o treści „Umówmy się w tym miejscu, gdzie się poznaliśmy”. Zaniepokoił się i zadzwonił do mnie na numer prywatny. Odebrałam, obok mnie stał Radek, kolega mojego brata, z którym się umówiłam na ustalenie utworów na kolację. Wokół było słychać gwar i muzykę, więc szybko powiedziałam, że nie mogę teraz rozmawiać i że oddzwonię, aby nie usłyszał za dużo i nie podejrzewał, co szykuje.
Tomasz jest dość zazdrosny o mnie, był zdenerwowany z tego powodu, nie wiedział, co się dzieje i kim jest ten mężczyzna z sms-a, z którym akurat wtedy musiałam się spotkać. Wrócił do domu i postanowił sprawdzić, kim jest Radek. Znalazł notatki z kilku dni, na których było zapisane jego imię m.in. napisać, zadzwonić i spotkać się z Radkiem
Wróciłam po pracy do domu nie wiedząc, że Tomek już czeka. Musiałam jeszcze posprzątać mieszkanie, ugotować pyszne danie i po kryjomu schować Radka ze skrzypcami.
Od wejścia usłyszałam od ukochanego pytania: Kto to jest Radek i dlaczego z nim byłam na lunchu?
Byłam w szoku, że wie, z kim się widziałam, ale nie wiedziałam, jak wybrnąć z sytuacji. W tej chwili właśnie Radek zadzwonił do drzwi. Mąż już zupełnie nic z tego nie rozumiał, prawie wyrzucił z mieszkania skrzypka a mnie posądził o romans i zdradę. Cały mój plan runął i musiałam mu wszystko wytłumaczyć zanim dojdzie do rękoczynów, a mąż zacznie mnie pakować. Przedstawiłam Radka Tomaszowi i opowiedziałam mu o niespodziance.
-Oj głuptasku, myślałeś, że Cię zdradzam, a ja dla Ciebie tyle zorganizowałam i uruchomiłam stare kontakty, aby załatwić najlepszego skrzypka w mieście.
-Skąd miałem wiedzieć, kim jest Radek, a jeszcze jak go zobaczyłem u mnie w domu, to co miałem pomyśleć? Przestraszyłem się, że to nasza ostatnia rocznica.
-Proszę Cię, nigdy nie powątpiewaj w nasze uczucie…
Sama byłam lekko wystraszona, jak rozwinie się ta sytuacja i czy Tomasz mnie wysłucha. Moje serce musiało się uspokoić. Musieliśmy dojść do siebie po tej trudnej dla nas chwili.
Kiedy opadły emocje i wszystko sobie wyjaśniliśmy, w końcu mogliśmy usiąść przy stole, świętować i cieszyć się tą chwilą.
Mąż był zaskoczony wycieczką i całą oprawą kolacji, powoli zaczął się pakować na wyjazd. W tym wszystkim nie mogłam zrozumieć, dlaczego Tomasz tak szybko i łatwo posądził mnie o niewierność.
Nie mogłabym mu tego zrobić, a szczególnie w taki dzień. Na szczęście wszystko się wyjaśniło i jesteśmy już małżeństwem z trzyletnim stażem.
Pamiętajcie, nigdy od razu nie oskarżajcie nikogo o zdradę, bo może się to źle skończyć dla waszej relacji! Starajcie się też tak zaplanować niespodzianki, aby nie dawać drugiej osobie przyczyn do podejrzenia o zdradę!