Podejrzewałam męża o najgorsze, ale tego, co zrobił, zupełnie się nie spodziewałam.

Oboje z mężem pracujemy, nie mamy dzieci, ale mimo to wiecznie nas na nic nie stać. Mamy na głowie spory kredyt na dom i połowa naszych zarobków idzie na spłatę zobowiązań. Do tego teraz życie jest okropnie drogie, rachunki za prąd są wyższe z każdym okresem rozliczeniowym, a o kwotach za zakupy spożywcze nawet nie będę wspominać. Przecież człowiek nie może jeść wiecznie ziemniaków! Staram się jak mogę, by gotować urozmaicone i w miarę zdrowe potrawy, ale z niskim budżetem to jest na prawdę karkołomny wyczyn. Marzą mi się zagraniczne wakacje, ale ledwo starcza nam na bieżące potrzeby.

Był taki okres, kiedy mój mąż zaczął później wracać do domu po pracy i miał „pilne sprawy” do załatwienia w co drugą sobotę. Kiedy pierwszy raz zdarzyło mu się nie wrócić na czas, zaczęłam się o niego martwić. Po godzinie wykonałam telefon, ale abonent był niedostępny. Odchodziłam od zmysłów, wydzwaniałam po rodzinie i znajomych, ale nikt nie wiedział gdzie jest Adrian. Już byłam zdecydowana, żeby dzwonić na policję, kiedy pojawił się w drzwiach.
– Adrian, co ty sobie myślałeś? Gdzie się podziewałeś tyle czasu? Czemu masz wyłączony telefon? – nerwowo obrzucałam go pytaniami.
– Przepraszam, nie miałem jak ci dać znać, musiałem zostać dłużej w pracy. Mamy ciężki projekt do omówienia, a klient zażyczył sobie wideokonferencję po 16. Telefon mi się rozładował, a zapomniałem dzisiaj ładowarki.

Uspokoiłam się trochę i odgrzałam mężowi obiad. I tak się zaczęło, od tego dnia niemal codziennie zostawał dłużej w pracy i za każdym razem miał inną wymówkę.
Zaczęłam podejrzewać, że ma romans w pracy. Po dwóch tygodniach postanowiłam to sprawdzić, zwolniłam się wcześniej z pracy i pojechałam pod biuro Adriana. Znalazłam sobie dobre miejsce do obserwacji i czekałam aż będzie wychodził. Opuścił budynek punktualnie po 8 godzinach pracy, ale nie był sam. Wsiadł do auta z jakąś kobietą i gdzieś odjechali.

Byłam wściekła, teraz już miałam pewność, że mnie zdradzał. Nie chciałam myśleć co zamierzali robić, ale nie umiałam. Spakowałam jego rzeczy i wystawiłam za drzwi, zanim wrócił, zdążyłam też zmienić zamki, więc nie mógł się dostać do środka. Nie odbierałam jego telefonów, ale czułam, że zrobiłam źle wyrzucając go z domu bez słowa.
Okazało się, że nocował u swojej mamy, która mieszka w tym samym mieście. Teściowa odwiedziła mnie następnego ranka, zanim wyszłam do pracy i zrobiła mi awanturę:
– Jak mogłaś wyrzucić Adriana? Przecież on tyle dla ciebie robi! Nie masz wstydu! Ciągnie dodatkową pracę, przemęcza się, żeby cię zabrać na te twoje wakacje, a ty go tak traktujesz. Brak mi słów.

Ale mi było wstyd. Sama wymyśliłam historię o zdradzie i nawet nie skonfrontowałam tego z mężem. Długo musiałam przepraszać, zanim wybaczył mi ten brak zaufania. Dopiero w następnym miesiącu wrócił do domu i w końcu zabrał mnie do Włoch.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *