Nigdy nie myślałem, że mogę być niezwykle atrakcyjny dla innej kobiety. Nie byłem zbyt szczupły ani umięśniony i można nazwać mnie raczej pulchną osobą. W młodości jednak było kilka dziewczyn, którym się mimo to podobałem, ale wybrałem tę jedyną, Luizę. Spotykaliśmy się przez około rok, a potem zaręczyliśmy się. Na początku było cudownie, żyliśmy w miłości i wzajemnym zrozumieniu. Dopiero w momencie, gdy urodziła się córka, wszystko się zaczęło. Źona zaczęła się ode mnie odsuwać, a ja zacząłem zajadać stres związany z tym, iż nie mogę dogadać się z żoną, przez co przytyłem dziesięć kilogramów. Nie mogłem ich potem zrzucić, a żona naśmiewała się ze mnie i wciąż powtarzała, że powinienem schudnąć, bo wyglądam okropnie. Nawet nie powstrzymywała się i była otwarcie dla mnie niemiła.
Często powtarzała mi: „Spójrz na siebie, jak Ty wyglądasz? Wstyd mi się nawet do Ciebie przyznawać”. Te słowa bardzo mnie bolały. Starałem się jak mogłem przypodobać żonie i wrócić do formy, ale oprócz pracy na etat pomagałem także w domu przy dziecku i w różnych zwykłych obowiązkach, przez co nie miałem na to za dużo czasu. Patrzyłem na siebie w lustrze i zdawałem sobie sprawę, że jestem daleki od ideału. Chciałem być taki, jak kiedyś, albo nawet lepiej wyglądać niż kiedykolwiek. Moja żona jednak ciągle mnie krytykowała, coraz częściej też zostawiała mnie samego z dzieckiem i gdzieś wychodziła. Ja w tym czasie uważałem na to, co jem i w jakich ilościach, ale chyba przemiana materii zupełnie mi się zmieniła, przez co nie mogłem schudnąć nawet pół kilograma
Teściowa ciągle mnie uspokajała i mówiła, że żona jest zdenerwowana pewnie tak przez obowiązku przy dziecku, ale jednocześnie podkreślała, że jeśli trochę schudnę, to nic się nie stanie. Siostra mojej żony za mówiła za to inaczej – chwaliła, że teraz męsko wyglądam. Dominika jest młodsza ode mnie o 5 lat, a od mojej żony o 2 lata. Nadal nie ma swojej rodziny. Często do nas przychodzi i mam z nią dobre relacje. Kiedy pytam ją, dlaczego wciąż jest sama, mówi, że jeszcze nie spotkała tego jedynego. Czasem się śmieje i w żartach dodaje: “ potrzebuje kogoś takiego jak Ty, bo współcześni faceci myślą tylko o tym, jak zbudować mięśnie, a nie trwały związek. Nie można z nimi pogadać o niczym innym jak o siłowni, ewentualnie o pracy, bo dla takich jak oni liczy się też bardzo kariera”. Wtedy jednak robi mi się jakoś dziwnie, ale w większości nasze rozmowy są miłe i zabawne.
Zdarza się, że moja żona mówi mi coś obraźliwego o mojej nadwadze przy innych i wtedy nawet jej siostra zwraca jej uwagę, że to niezbyt miłe. Doszło do tego, że żona jeszcze częściej wychodzi nie wiadomo gdzie, a bywało nawet, że nie wracała do domu na noc. Cały czas mówi, że ona potrzebuje odpoczynku od krzyku dziecka, a w domu nie może odpowiednio się zrelaksować. Ja jednak nie jestem głupi i wiem, co się dzieje.
Niedawno “życzliwi” ludzie zaczęli donosić mi, że widzieli żonę z jakimś wysokim, wysportowanym i dobrze zbudowanym facetem, który w dodatku wygląda na młodszego ode mnie. Pewnego razu przed sklepem zobaczyłem samochód żony, a w nim jakiegoś faceta, nie wytrzymałem. Podszedłem, otworzyłem drzwi i zapytałem, kim on jest? Bez wahania odpowiedział mi, że jej narzeczonym. No proszę, więc kim ja jestem?! W tym momencie do samochodu wróciła także moja żona, zapytałem więc: „co to wszystko ma znaczyć?!”, na co ona odpowiedziała: wróć do domu, potem porozmawiamy”, po czym wsiadła do samochodu i odjechała. Wróciłem do domu i nie mogłem znaleźć sobie miejsca.
Żona wróciła po kilku godzinach i powiedziała, że zamierza złożyć wniosek o rozwód. Zakochała się w innym i do niego odchodzi. Nie zatrzymywałem jej. Spakowała swoje rzeczy i odjechała. Tego samego wieczoru przyjechała do mnie jej siostra Dominika. Wiedział już o wszystkim i zaczęła mnie pocieszać. Rozmawiała ze mną przez długi czas i poczułem w głębi duszy spokój. Potem przyznała, że kocha mnie od dawna.
Minęło pół roku, a my jesteśmy z Dominiką już małżeństwem. Nazywa mnie swoim „ulubionym misiem”, a ja nie mam już żadnych kompleksów co do mojego wyglądu. Jestem absolutnie szczęśliwy. Moja była żona nie jest już z tamtym facetem, rzucił ją, a ona znowu szuka nowej miłości.