Nie widziałam świata poza moją córką, ona była sensem mojego życia. Była inteligentna i dobrze się uczyła, a poza tym była kulturalną i naprawdę dobrze wychowaną dziewczyną. Kiedy Kalina poinformowała mnie o tym, że zamierza wyjechać do pracy za granicę, trochę się tym zdenerwowałam, ponieważ bałam się, że zostanę sama.
– A co z Nikodemem? – zapytałam córkę o jej chłopaka.
– Rozstaliśmy się.
Byłam zaskoczona tą wiadomością, bo myślałam, że planują już ślub i ogólnie wydawało się, że ich relacje są świetne. Trochę posmutniałam na wieść o tym, że ich związek skończył się tak nagle, ale nie zamierzałam się mieszać w prywatne sprawy córki.
Córka wyjechała, ale mieliśmy stały kontakt telefoniczny. Jakiś czas później powiedziała mi, że wszystko układa się po jej myśli: zmieniła pracę na lepszą, znalazła przyjaciół, a nawet miłość! Bardzo byłam ciekawa tego jej partnera, tym bardziej, że córka nie spieszyła się z tym, żeby nas sobie przedstawić. Cóż, ten wolny czas, który spędzałam teraz sama, zajęłam sobie teraz opieką nam małym, słodkim kotkiem.
Pewnego dnia, gdy wracałam z pracy, usłyszałam cichy szept na klatce schodowej:
– Dzień dobry, mamo!
Wytężyłam wzrok i w ciemności zobaczyłam moją córkę, oraz jakiegoś mężczyznę z dzieckiem w ramionach. Po opisie zrozumiałam, że to jej wybranek.
– Cześć, a co Wy tu robicie? A to dziecko? Chyba za wcześnie na to, aby było Wasze?
– Mamo, to nie nasze dziecko, to dziecko Roberta z poprzedniego związku. Mam nadzieję, że nie będziesz go oceniać zanim go poznasz i że się jednak polubicie. Wolałam odwiedzić Cię z zaskoczenia i nie chciałam mówić nic wcześniej o całej tej sytuacji.
Byłam trochę zdenerwowana i wyobrażałam sobie zupełnie inny los dla mojej córki. Porozmawiałam trochę z tym Robertem i okazało się, że pochodził z cygańskiego rodu. Nie chciał jednak żyć według zasad rodziny i zostać do końca życia z kobietą, którą mu przeznaczono, a której nie kochał, dlatego stamtąd uciekł. Niestety, nie miał on za wiele szczęścia do kobiet, bo gdy wszedł potem w piierwszy poważny związek z wyboru, kobieta po urodzeniu ich wspólnego dziecka po prostu uciekła do innego. W dodatku chłopak był o 6 lat młodszy od mojej córki! Okazało się także, że z Nikodemem zerwała dla Roberta i to dla niego wyjechała za granicę. Kiedy była w związku jeszcze z poprzednim chłopakiem, Roberta poznała przez Internet i korespondując z nim, zakochała sie w nim.
Jak to wszystko wyglądało? W ogóle co ludzie sobie o nas pomyślą? Wychowywałam ją na porządną kobietę, a teraz zaprzeczyła wszystkim wartościom, które jej tyle lat wpajałam.
Nie wiem, co robić. Czy przekonywanie jej do rzucenia tego chłopaka w ogóle ma sens? Co zrobilibyście na moim miejscu?