Mamo, masz świadomość, że niedługo kończę 50 lat? Nie jestem już dzieckiem!

Marek wracał właśnie od matki i w drodze wyrzucał sobie, że po raz kolejny dał jej się podejść. A ile to już razy sobie obiecywał, że nigdy więcej nie zareaguje na jej zaczepki i przytyki. Miał jednak na uwadze, że jego matki nic nie zmieni i musi tolerować jej zachowanie. Wcale go to nie pocieszało, bo jego mama była mistrzem wywierania presji i trafiania w najczulsze punkty.

Nawet żegnając go 10 minut temu w progu drzwi nie powstrzymała się od kąśliwych uwag w kierunku partnerki syna i oskarżeń, że własną matkę zostawił dla takiej kobiety.
– Kim ona właściwie jest dla ciebie jest? Dbasz o nią lepiej niż o mnie, do matki wpadasz jak wiatr raz w tygodniu na chwilę, a poza tą kobietą nie widzisz świata!
– Mamo, przestań, wałkujemy ten temat za każdym razem. Kocham Luizę, oboje się o siebie troszczymy od 5 lat. A ciebie odwiedzam tak często, jak tylko mogę.
– Nawet nie macie ślubu, jesteście dla siebie obcymi osobami! Przestań się tak angażować, bo ona i tak niedługo cię zostawi, jak tego swojego poprzedniego.

Zobaczysz, spotka młodszego, bogatszego, na ciebie się już nawet nie obejrzy, już ja takie znam!

Matka Marka straciła ukochanego męża w wypadku, kiedy dzieci jeszcze były małe. Nie wyobrażała sobie stworzyć związek z żadnym innym mężczyzną, całe życie poświęciła dzieciom, liczyło się tylko ich dobro. Zdaniem kobiety, jej dzieci są niewdzięczne, bo nie mają dla niej tyle czasu ile by chciała, a oczekuje, że powinny z nią mieszkać. Tymczasem córka wyprowadziła się na drugi koniec Polski i robi karierę zamiast założyć rodzinę, a syn żyje z kobietą bez ślubu.
– Mamo, dlaczego na siłę chcesz zniszczyć moje szczęście?

Kobieta zrobiła zdziwioną minę, machnęła ręką i odwróciła się na pięcie. Marek zrozumiał, że to już koniec rozmowy, założył więc buty i wyszedł z nadzieją, że kolejne spotkanie przebiegnie zupełnie inaczej.
Bywały sytuacje, kiedy przerywał w połowie wywód matki:
– Mamusiu, masz świadomość, że w przyszłym roku kończę 50 lat? Nie jestem już dzieckiem!
– Przecież to niemożliwe, nie mogłabym żyć tyle lat.

Każda wymiana zdań kończyła się ukłuciem w sercu Marka, słowa matki sprawiały mu zawód, a wielokrotnie wywoływały wyrzuty sumienia. Nie raz mężczyzna myślał, że to z jego winy matka jest taka czepliwa, może to faktycznie on dawał jej ku temu uzasadnione powody. Nigdy nie wybaczył sobie jednego zdania skierowanego do matki, wykrzyczał jej kiedyś w emocjach prosto w twarz, że miałaby spokój, gdyby nie urodziła dzieci. Wiedział, że zranił matkę, nie odzywała się do niego długie tygodnie, on też do niej nawet nie zadzwonił.

Po miesiącu matka zapukała do jego drzwi, kiedy jej otworzył, padli sobie w ramiona. Kobieta przeprosiła go za swoje zachowanie i opowiedziała mu historię swojego dzieciństwa – nie miała łatwo, jej matka nie była stworzona do posiadania dzieci, nie zaznała nigdy matczynej miłości, ale obiecała sobie, że ona stworzy prawdziwą i kochającą rodzinę. Jednak okazało się, że odziedziczyła sporo po własnej matce i na stare lata trudno jej okazywać miłość. Zapewniła jednak Marka, że bardzo go kocha.
Od tamtej pory ich relacje trochę się poprawiły, ale minęło już kilka dobrych lat, matka się bardziej postarzała i coraz trudniej jej panować nad charakterem.

Zmieniła się w ponurą staruszkę, chociaż teraz potrzebuje swoich dzieci bardziej niż kiedyś, nie potrafi poprosić ich o częstsze kontakty, za to wyraża żądania i stoi na stanowisku, że wszystko to jej się należy, bo ich wychowała. Nie przyjmuje do wiadomości, że mają swoje życie i chcą mieć czas na wszystko. Marka, mimo wieku, bardzo bolą słowa matki i ma wyrzuty sumienia, że niedługo może jej zabraknąć, a on nie potrafi nawiązać z nią kontakt, na jaki oboje zasługują.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *