rMoja przyjaciółka, Kasia, dostała spadek po zmarłej ciotce Anieli. Kobieta odeszła z tego świata całkiem młodo, miała tylko 53 lata. Zmarła na obustronne zapalenie płuc.
Kiedy dostała się do szpitala, było już za późno, aby uratować jej życie. Ciotka przepisała jej dom, nie miała już żadnych innych bliskich krewnych, poza Kasią. Jej mąż umarł 10 lat temu, nigdy nie mieli dzieci, a Kasia była dla niej jak córka. Od śmierci cioci Anieli minął tydzień i Kasia wraz z narzeczonym postanowiła zajrzeć do domku. Wszystko w nim przypominało jej ukochaną ciotkę, łącznie ze ściśle zawiązanymi białymi serwetami i karmazynowymi serwetami, których każdy milimetr był szydełkowany przez kobietę. Z narzeczonym, Andrzejem, zostali w domku cały dzień, bo chcieli posprzątać.
Mimo tego, że ciotka nie mieszkała tam od dłuższego czasu, dom był bardzo zakurzony. Kasia postanowiła umyć też podłogi, kiedy sprzątała pod łóżkiem w sypialni ciotki, uderzyła mopem w coś twardego. Okazało się, że to skrzynia, dziewczyna postanowiła ją wyciągnąć i obejrzeć zawartość. Zawołała do Andrzeja, żeby przyszedł i pomógł jej otworzyć wieko. W skrzyni była rodowa biżuteria i niemała suma pieniędzy. Następnego ranka, gdy Kasia się obudziła, nie zastała ani narzeczonego, ani skrzyni. Pomyślała, że może jest w kuchni i je śniadanie, ale nikogo tam nie było. Czekała na mężczyznę, myślała, że zaraz wróci, ale on ukradł skrzynię i się wyniósł.
Minął tydzień, narzeczony nie wrócił ani nie oddał skrzyni, nawet do niej nie zadzwonił. Kasia w końcu sprzedała mieszkanie i zamieszkała w domku ciotki. Nie zgłosiła narzeczonego na policję, myślała, że jeszcze wróci, zwłaszcza, że skradziony towar na pewno nie przyniesie mu szczęścia. Miała rację, miesiąc później mężczyzna wrócił na kolanach, zaczął ją przepraszać, mówiąc, że się pomylił i prosił o wybaczenie. Przez cały ten czas nie wydał pieniędzy, ale udało mu się sprzedać biżuterię.
Kasia, oczywiście spodziewała się, że narzeczony znów pojawi się w jej życiu, odebrała od niego skrzynię i pieniądze, ale nie mogła mu wybaczyć, choć go kochała.