Sąsiedzi się na mnie obrazili, ponieważ nie chcę pomóc wielodzietnej rodzinie mieszkającej w naszym bloku

Mieszkam z rodziną w bloku. Moja żona i ja niedawno kupiliśmy mieszkanie. Abyśmy mogli pozwolić sobie na kupno tego mieszkania pracowałem za granicą przez pięć lat. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że spełniliśmy nasze marzenie i teraz cieszymy się życiem w naszym nowym lokum. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie nasi sąsiedzi, z którymi niedawno bardzo pokłóciliśmy się o wielodzietną rodzinę mieszkającą w tym samym bloku co my. Mamy grupę na jednym z komunikatorów, gdzie prowadzimy sąsiedzką korespondencję. Pewnego wieczoru dołączyłem do innej grupy, w której aktywni lokatorzy domu oferowali pomoc dużej rodzinie.

W tej grupie byli wszyscy sąsiedzi, z wyjątkiem mężczyzny i kobiety, którym chciano pomóc. Mają naprawdę trudną sytuację, ponieważ mąż nie pracuje, a żona także nie może podjąć pracy zarobkowej, ponieważ na jej głowie spoczywa wychowanie sześciorga dzieci. W zakupie mieszkania i dokonania w nim remontu małżonkom pomogli ich rodzice i osoby dobrego serca. Mimo tego, że sami nie mają zbyt dużo pieniędzy, to zawsze chętnie wspierają innych, chociażby i duchowo. Na grupie zaproponowano zebranie, a następnie przelanie konkretnej sumy pieniędzy tej dużej rodzinie. Prawie wszyscy moi sąsiedzi wpłacili już pieniądze i tylko ja wraz z żoną odmówiliśmy. Przez to bardzo ostro pokłóciliśmy się z sąsiadami, ponieważ uważają, że musimy pomóc tym ludziom. Oboje przecież mamy pracę, a oni nie. Uważam, że Bogdan ma dwie ręce i dwie nogi, nie jest wcale niepełnosprawny, więc może również iść do pracy i zapewnić byt swojej rodzinie, a nie żyć z pieniędzy, które daje im państwo i dobrzy ludzie.

Nie rozumiem, dlaczego mam utrzymywać cudze dzieci? Mam dwoje własnych dzieci – 4-letnią dziewczynkę oraz 2-letniego chłopca. Moja żona jest teraz na urlopie macierzyńskim, dlatego obecnie utrzymujemy się głównie z mojej pensji. Nikogo jednak nie interesuje to, czy radzę sobie w życiu, za to już chętnie pouczają mnie oraz moją rodzinę co do kwestii pomagania obcym ludziom. Obrażają się na mnie i żądają przelania pieniędzy, ponieważ wszyscy mieszkańcy tak zrobili, a ja jestem jedynym, który pożałował pieniędzy wielodzietnej rodzinie. W dzisiejszym świecie możemy kontrolować, ile dzieci będziemy mieć, a nie biedować i czekać, aż inni nam pomogą. Zanim człowiek zdecyduje się na dziecko, powinien pomyśleć głową i sprawdzić, czy w ogóle go na niego stać. Dzieci nie są zabawkami i trzeba je karmić, ubierać oraz wychowywać, nie oczekując, że zrobią to za nas inni.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *