Chcę Wam przedstawić historię mojego długoletniego przyjaciela, jest już emerytem. Ma całkiem niezłą emeryturę, a w dodatku własne, przestronne mieszkanie. Mimo tego jest bardzo smutnym człowiekiem. Mój przyjaciel ma na imię Andrzej i ma troje dzieci – najstarszego syna i dwie córki.
Z synem już dawno nie ma kontaktu, w zasadzie przestał z nim rozmawiać, kiedy ten wyprowadził się z domu. Konflikt, który ich trwale poróżnił był związany z tym, że syn Andrzeja spotykał się z wiejską dziewczyną, co nie podobało się Andrzejowi – nie o takiej synowej marzył. Nie lubił „wieśniaczek” i nie zamierzał zmieniać zdania.
Kiedy syn brał ślub, Andrzej nie wybrał się na nie, tym samym jeszcze dobitniej demonstrując to, jak bardzo syn go uraził swoim postępowaniem. Syn również był obrażony na ojca, więc jedno do drugiego pierwsze nie wyciągnęło ręki i taki stan rzeczy trwał latami. Na szczęście synowi życie się ułożyło – z ukochaną są już razem 9 lat, mają dwójkę dzieci i świetnie zarabiają, więc stać ich na wszystko.
Wówczas córki Andrzeja studiowały na uniwersytecie. Jedna z nich tuż po otrzymaniu dyplomu zaczęła pracować w stolicy, a druga z nich jeszcze na studiach znalazła chłopaka, ale starszego od niej o jakieś 12 lat. Dziewczyna zakochała się w tym mężczyźnie po uszy i mówiła, że nigdy wcześniej do nikogo nie czuła czegoś podobnego.
Andrzej od początku go nie lubił. Uważał, że jego najmłodsza córka powinna się jeszcze uczyć, a nie spotykać z facetami i to jeszcze z o tyle starszymi! Para jednak bardzo się kochała, więc postanowili wziąć skromny ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego, gdyż na więcej nie mieli pieniędzy. Zamieszkali na początku w małej kawalerce, a potem udało im się odłożyć na wkład własny do kredytu hipotecznego.
Wydawało się, że wszystko się powoli układa, jednak ojciec nieustannie sabotował ich związek. Każdego dnia zastanawiał się nad tym, jak uprzykrzyć życie córce i jswojemu zięciowi, aby w końcu postanowiła się z nim rozwieść. Codziennie wbijał jej do głowy różne zmyślone opowieści o zdradach jej ukochanego, wymyślanie jakiś kwestii dotyczących jego przeszłości i innych, niezwiązanych z prawdą opowieści. W końcu dało to efekt i po kilku miesiącach zaczęli się kłócić, a potem oboje podjęli decyzję o rozwodzie.
Jakiś czas później dziewczyna znowu sobie znalazła faceta. Tym razem był jej rówieśnikiem, razem pracowali. Ten mężczyzna był zdecydowanie inny od jej poprzedniego męża – był sierotą, który nie miał żadnych pieniędzy. Wtedy Andrzej znowu zaczął narzekać na mężczyznę mówiąc, że jego córka zasługuje na lepszego kandydata na męża i po jakimś czasie Alina ponownie zakończyła za sprawą ojca swój związek.
Gdy Alina miała już 33 lata, była już trochę sfrustrowana i traciła nadzieję na to, iż uda jej się znaleźć jeszcze jakiegoś mężczyznę, z którym będzie szczęśliwa. Zupełnym przypadkiem w końcu trafiła na faceta, który spodobał się także i Andrzejowi. Nowy kandydat na partnera Aliny dobrze zarabiał i pochodził z tzw. „dobrej rodziny” – jego rodzice byli lekarzami. Poza tym pomagał w domu i potrafił się zachować. Andrzej każdego dnia wychwalał męża córki, który według niego był po prostu idealny.
Później okazało się, że brat nowego męża Aliny bardzo zachorował i niezbędna była operacja za granicą, która była naprawdę kosztowna. Brat jednak postanowił nie zostawiać chorego członka rodziny w potrzebie i przeznaczył swoje wszystkie oszczędności na kosztowny zabieg. To oczywiście bardzo oburzyło Andrzeja i powiedział, że córka powinna przemyśleć, czy chce z nim być, wiercąc jej dziurę w brzuchu. Dla niego to było nie do pomyślenia, że mógł oddać wszystkie pieniądze bratu, zamiast jego pięknej córeczce! Kobieta była tak bardzo zmanipulowana, że w końcu zdecydowała się na rozwód. Wtedy zdała sobie sprawę, że zawsze już będzie sama, że jej życie nie ma sensu i zaczęła pić dużo alkoholu.
Piła tak, tracąc wszystko – przyjaciół, znajomych, pracę oraz mieszkanie. Tym sposobem kobieta musiała zamieszkać wraz z ojcem, inaczej wylądowałaby pod mostem. Wtedy ojciec zdał sobie sprawę, że trzeba coś zrobić i znaleźć jej kolejnego mężczyznę, który by się o nią zatroszczył i zaopiekował. Okazuje się jednak, że alkoholiczki nie chce nikt – ani sierota, ani wieśniak, ani biedak.
Od tego czasu kobieta coraz więcej pije. Andrzej chciał mieć jeszcze więcej wnuków, ale było pewne, że jego najmłodsza córka mu ich nie da, z dziećmi syna przez konflikt nie ma kontaktu, zresztą ze starszą córką jest bardzo podobnie. Mężczyzna zdał sobie sprawę, że dostał lekcję od losu na całe życie. Nie warto było wtrącać się w życie córki, tym samym je rujnując. Teraz bardzo żałuje tego, co zrobił, a swoim przyjaciołom radzi, aby nie ingerowali w życie swoich dzieci, bo w przeciwnym razie może się to skończyć tak, jak u niego.