Po narodzinach bliźniaków byłem pewien, że żona mnie zdradziła.

Zabrałem ciężarną żonę na oddział położniczy, a personel przyjął nas bardzo ciepło. W początkowym etapie ciąży wybraliśmy najlepszy możliwy szpital w okolicy i polecanego lekarza. Postanowiłem, że chcę uczestniczyć w porodzie i wspierać żonę. Magda była szczęśliwa, że nie musiała mnie namawiać.

Moja żona miała idealne wyniki, skurcze zaczęły się rano, dokładnie w dniu wyznaczonym na poród. Mieliśmy zostać rodzicami bliźniąt, tak przynajmniej wynikało z badań USG i z wielkości brzucha Magdy. Nie mogłem się doczekać, aż zostanę tatą, więc starałem się nie denerwować, by niepotrzebnie nie stresować żony. Myślę, że dobrze wybraliśmy szpital, personel medyczny odpowiadał rzeczowo na każde nasze pytanie i czułem, że dobrze opiekują się Magdą. Nie miałem nic do zarzucenia w tej kwestii.

Kiedy przygotowano salę porodową, dołączyłem do żony i cały czas trzymałem ją za rękę i ocierałem pot z jej czoła. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, jednak coś poszło nie tak. Pierwsze dziecko przyszło na świat bez problemu, Magda była bardzo dzielna. Z siebie też byłem dumny, że nie zemdlałem, gdy podano mi jeszcze mokre dziecko i kazano przeciąć pępowinę. Oddałem niemowlę pielęgniarce i wróciłem do żony. To wtedy zaczęły się dziać rzeczy jak z jakiegoś amerykańskiego filmu, ale niestety to nie była fikcja – moje drugie dziecko okazało się czarnoskóre. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, widziałem jak lekarz i pielęgniarka wymienili spojrzenia. Później świat zaczął wirować i straciłem przytomność.

Pielęgniarce udało się mnie ocucić, ale kiedy spojrzałem na żonę, zrozumiałem, że to nie sen, naprawdę urodziła czarnoskóre dziecko. Widziałem smutek i przerażenie w jej oczach, po chwili zaczęła szeptać, że mnie nie zdradziła, potem powtarzała to coraz głośniej, aż w końcu słyszałem jej krzyk.

Miałem milion myśli w głowie – dlaczego tylko jedno dziecko jest ciemnoskóre? Okazało się, że nawet lekarze nie znają odpowiedzi na moje pytania. Widząc łzy w oczach Magdy, zapewniłem ją, że jej nie opuszczę i będę kochał nasze dzieci – własne i cudze. Wtedy moja żona całkiem się rozpłakała i przez łzy zapewniała, że to są moje dzieci i nie ma pojęcia dlaczego jeden z synów ma ciemną skórę. Na szczęście przyjechała teściowa i rozwikłała zagadkę.

Była zawstydzona, kiedy w sali pełnej zdziwionych lekarzy opowiadała, że jej ojciec był czarnoskóry. Ona miała to szczęście, że urodziła się z jasną karnacją, tak samo jej dzieci. Okazało się, że geny ujawniły się w kolejnym pokoleniu i dlatego jeden z wnuków jest czarnoskóry. Lekarze potwierdzili, że czasem się tak zdarza i jest to naturalne. Wiem, że będzie nam ciężko ze spojrzeniami sąsiadów, ale najważniejsze, że żona mnie nie zdradziła.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *