Mama kąpała córkę jak co wieczór, ale tym razem zauważyła dziwne plamy na ciele córki. Początkowo myślała, że być może to efekt alergii na truskawki, którą miała córka, dlatego postanowiła się tym nie martwić i położyła dziewczynkę spać. Córka Ewy chodziła jeszcze do przedszkola i zwykle było tak, że ona ją do niego zawoziła, a ojciec dziecka ją odbierał. Zdarzało się także, że teściowa odbierała dziecko, co nie do końca było dla Ewy wygodne, bo potem to ona musiała odbierać Malwinę od teściowej.
Dokładnie tydzień później kobieta znów kąpała córkę i znowu znalazła na ciele dziecka czerwone plamy.
– Córeczko, czy to Cię nie boli?
– Nie mamo, nie boli.
Sposób, w jaki Malwinka to powiedziała wydawał się Ewie bardzo dziwny i zaczęła się zastanawiać nad całą tą sytuacją. Dziewczynka spędza prawie wszystkie wieczory z tatą, może zrobił jej jakąś krzywdę?
Ewa postanowiła wcześniej wyjść z pracy, bo bardzo martwiła się o córkę. Ojciec jak zwykle odebrał ją z przedszkola, a potem, kiedy byli już w domu zjedli obiad. Potem do drzwi rozległo się pukanie – na progu stała Michalina Kraszyńska. Mąż był tak szczęśliwy z przybycia matki.
– Mamo, popilnuj Malwinki, a ja teraz pogram trochę na komputerze – oświadczył radośnie mężczyzna.
– Tak, chodź wnusiu, pobawimy się razem.
W tym momencie Ewa siedziała schowana w szafie bo przeczuwała, że za moment stanie się coś strasznego i nie myliła się – matka męża zaczęła biczować wnuczkę dziwną miotłą.
W tym samym momencie Ewa wyskoczyła z szafy krzycząc „co robisz?”. W szoku byli wszyscy – i teściowa, i mąż, który nie spodziewał się zobaczyć żony w szafie, a także sama Ewa, która nie spodziewała się zobaczyć pastwiącej się teściowej nad swoją córką. Okazało się, że matka męża znalazła jakiś artykuł w Internecie, w którym opisywano, że dzięki oklepywania ciała za pomocą takiej miotły można pozbyć się alergii.
Miotła była z pokrzywy, mięty, babki lancetowatej i innych ziół, więc na pewno miała pomóc jej wnuczce, a nie zaszkodzić. Córka obiecała babci, że nic jej nie powie, bo na pewno wyśmieje ten pomysł. Słysząc takie tłumaczenia Ewa uspokoiła się i nawet nie była zła na teściową, ale postanowiła nie zostawiać już z nią więcej dziecka sam na sam.