Ślub był bardzo smutny. Wybór kobiety przez Nikodema dla rodziców wydawał się katastrofą. Ojciec dziewczyny ostentacyjnie wstał i wyszedł, gdy wodzirej zaprosił rodziców panny młodej, aby wznieśli toast za młodych. “Gorzko!” – krzyczeli goście, a młodzi naprawdę byli bardzo zgorzkniali, zwłaszcza Panna Młoda. Natalia czekała, aż ten piekielny wieczór wreszcie się skończy.
– Przepraszam – wyszeptał Nikodem podczas pocałunku.
Nie o takim weselu marzyła.
– Synu! – Ze słów przy toaście wzniesionym przez rodziców pana młodego aż powiało chłodem. Nie wspomnieli nawet słowem o Natalii, jakby była zbędna na własnym weselu, tak jak jej rodzice. Więcej gości ze strony Panny Młodej nie było – nawet nie było rodzeństwa z małżonkami. Kiedy Nikodem powiedział matce, że chce poślubić Natalię, usłyszał:
– Żartujesz? To nie jest wybranka dla Ciebie!
– Dlaczego?
– Nie rozumiesz? Twój ojciec zarobił na nowy dom i samochód, a ci intelektualiści, do czego doszli? Mają jedynie dwupokojowe mieszkanie w starym bloku i niedokończony domek letniskowy.
– Mamo, nie wszyscy mogą być zamożni, Ty też zresztą byłaś na zarobku w Ameryce.
– Tak, pracowałam tam i wróciłam, by – Ciebie głupku niewdzięcznym – wychować. Ojciec za to stara dla Ciebie od kilkunastu lat, abyś miał wszystko. Rozejrzyj się dookoła i spójrz, ile jest pięknych, bogatych dziewczyn, a Ty co chcesz wziąć…Na przykład matka Aliny Iwańskiej pracuje we Włoszech, a ojciec w Hiszpanii, za to Oliwia…
– Ale czy Natalia nie jest piękna?
– Ale biedna!
Ojciec Nikodema pracuje w Stanach Zjednoczonych jako kierowca ciężarówki. Otrzymuje za to naprawdę dobre wynagrodzenie, za które kupuje różne, piękne rzeczy i wysyła do domu, tak samo jak i zarobione pieniądze. Często także wysyła przedmiot na sprzedaż, które on tam kupuje tanio, a żona w Polsce sprzedaje za dwa, a nawet trzy razy tyle.
Wybór dziewczyny i dla ojca Nikodema stał się ogromną katastrofą.
– Aha, czyli teraz muszę pracować też na biedną rodzinę Twojej wybranki, tak? – zapytał syna podczas ich rozmowy na kamerce internetowej.
Po tym, jak Nikodem i Natalia ustalili datę ślubu, jego matka powiedziała:
– Cóż, muszą zgodzić się z ojcem na Twoje małżeństwo oraz całe to wesele, ale pod jednym warunkiem: nie chcemy widzieć rodziny Natalii prócz jej rodziców oraz jej przyjaciół w tym ważnym dniu, czy to jest jasne?!
– Co ludzie powiedzą, mamo ?!
– Że przyprowadziłeś do domu biedaczkę!
Natalia nie wierzyła w to, co usłyszała.
– Nikodem, a co z moim bratem? Chrzestnymi? Innymi krewnymi? Przyjaciółmi? Jak mam im to wyjaśnić?
– Szczerze? Nie wiem…
Kiedy rodzice Natalii dowiedzieli się o stawianych warunkach, byli w szoku.
– To nie po ludzku – powiedziała z bólem matka, która w przedszkolu uczyła dzieci, by były miłe, szczere i grzeczne.
– Czyli co, ten ważny dzień ma być tylko Pana Młodego? – Ojciec jest nauczycielem historii i powiedział filozoficznie: – świat nie widział jeszcze takich rzeczy.
Na weselu z rodzicami Natalii nie rozmawiał żaden z gości za wyjątkiem młodej pary. Kiedy wodzirej zaprosił ich do wzniesienia toastu, ojciec dziewczyny ostentacyjnie wstał od stołu i wyszedł z sali.
– Bądźcie szczęśliwi, drogie dzieci! – przez łzy powiedziała matka – Niech Pan pobłogosławi Was i Waszą miłość.
– Dbajcie i szanujcie się nawzajem – dodał na odchodne ojciec – Dobrego życia, jasnej drogi przez nie…
– Gorzko! – Krzyknął wodzirej i podniósł do góry kieliszek. Spojrzenia gości Pana Młodego były przytłaczające, a ten dzień zdawał się nie mieć końca.
– Może powinnam była odwieść córkę od tego małżeńska? – szepnęła do męża matka Natalii – Oni nigdy się nie pogodzą… nie będą jej kochać.
– Najważniejsze, że Nikodem ją kocha. On będzie żył z Natalią, a nie jej rodzice.
– Ciężko mi… Prawie żaden z gości nie zapraszał do tańca Natalki, tylko dzieci się z nią bawiły – na szczęście nie rozumieją intryg dorosłych.
Ojciec Nikodema opowiadał ich gościom o Ameryce, o dobrych tamtejszych drogach, którymi podróżował wzdłuż i wszerz. Było widać, że rozczulał się nad każdym zarobionym dolarem dla swojego jedynego syna. Narzekał także na to, jaka synowa mu się dostała, a matka chłopaka ocierała wyimaginowaną łzę. Goście na znak zrozumienia kiwali głowami.
– Gdzie młodzi będą mieszkać? – zapytał ktoś.
– Jeszcze nie zdążyliśmy zburzyć starego domu, to niech tam sobie zamieszka Natalia – odpowiedziała złośliwie „dobra” teściowa.
Goście zachichotali. Babcia pana młodego podeszła do rodziców Natalii i powiedziała:
– Mój Rysiek nie był kiedyś taki niemiły i skąpy, to pieniądze go zepsuły. Lidia, moja synowa, sama wżeniła się w moją rodzinę nie mając nic, a teraz uważa się za lepszą. Niestety, kiedy zaczynali się tak zachowywać, wraz z już świętej pamięci mężem nie zwracaliśmy na to uwagi. Wiem jednak, że Nikodem jest dobry i będę modlić sie do Boga o to, żeby nie stał się tak zepsuty jak jego rodzice. Wiecie, młodzi mogą ze mną zamieszkać, jeśli będą chcieli. Zostałam sama po śmierci męża, a dom jest duży, poza tym będą mieli niedaleko do miasta. Nikodem jest moim jedynym wnukiem, dlatego chcę mu dać wszystko, co najlepsze.
Wesele w końcu dobiegło końca. Pijany Ryszard podszedł do młodych:
– No i gdzie teraz zamierzasz zabrać swoją żebraczkę, co? – spytał syna – Do naszego domu? Boję się tej dziewuchy, jeszcze coś mi ukradnie. Ej synu, myślałem, że też Cię wezmę do Ameryki i tam sobie znajdziesz jakąś fajną dziewczynę, a nie taką łachmaniarę! Haha! Też mi “inteligencja”…
– To nie żadna żebraczka, a Natalia, moja żona!
– Jaka tam żona. Zresztą, skoro tak chcesz, to ja przepiszę dom na kota, mamy kotkę “Bubę”, no to na “Bubę”.
Natalii popłynęły łzy. Nikodem wyjął telefon i zadzwonił po taksówkę. Wsadził pannę młodą, jej rodziców do samochodu i sam tam wsiadł. Podał kierowcy adres Natalii.
– Weź prezenty! – zawołał ojciec.
– Nasza rodzina je dała, więc u nas zostaną – pociągnęła za rękę męża Lidia.