Rozdawałam ogórki za darmo, a potem dowiedziałam się o sobie wielu rzeczy od tych, którzy je ode mnie chcieli zabrać

W zeszłym roku moja matka zajmowała się robieniem ogórków małosolnych. Ogórki były dobre, chociaż mnie za szczególnie nie smakowały. W tym roku mama uznała, że robienie ogrków małosolnych spoczywa na mnie. Sama uprawiam ogórki a potem zbieram, więc to dla mnie nie był jakiś duży problem. Te ogórki, które ja zrobiłam zostały dosyć szybko zjedzone, a te, które wcześniej przygotowała moja mama, stały już w piwnicy ponad rok. Teraz ciągle jemy te moje, a ogórki mamy w ogóle nie schodzą, w wyniku czego zostało około 5 trzylitrowych słoików, które postanowiłam rozdać, aby nie zajmowały więcej miejsca.

Dodałam ogłoszenie w Internecie, w którym napisałam, że oddam ogórki za puste słoiki. Dość szybko po pojawieniu się mojego wpisu ludzie zaczęli do mnie pisać i dzwonić. Wielu chciało nie tylko darmowych ogórków, ale także prosiło o to, abym je przywiozła, bo oni nie mają czasu na wycieczki po mieście. Kiedy odmówiłam powołując się na to, że też nie mam za wiele czasu i w dodatku nie mam samochodu, a przewożenie pięciu trzylitrowych słoików autobusem jest jednak ciężkie, osoby te mocno się oburzały. Zarzucano mi bezduszność i niechęć do pomocy osobom w ciężkiej sytuacji oraz „grożono” mi, że „Bóg mi to zapamięta”.

Po serii takich wiadomości i telefonów skontaktowała się ze mną w końcu pewna pani, która zgodziła się przyjechać po ogórki. Kiedy przyjechała okazało się, że kobieta nie ma dla mnie pustych słoików.
– Nie używam słoików ani ich nie przechowuję, skąd miałabym je mieć.
– A ja używam i chciałam użyć kolejnych do robienia weków, dlatego o to prosiłam.
– To są już nie moje zmartwienia. Daj mi ogórki i tyle, nie mam słoików. Ale widzę, że masz też pomidory – też je wezmę, zresztą wszystko mogę wziąć, co tutaj stoi.
– Nie oddam pomidorów, sami je zjemy. Oferowałam tylko ogórki i wyjaśniłam w ogłoszeniu, że w zamian czekam na puste słoiki.
– Dobra, niech będą tylko ogórki. Weź je i zanieś do mojego samochodu.
– A puste słoiki w zamian?
– Nie mam ich, ile można powtarzać?
– Więc nie dam ogórków.
– Przyjechałam tutaj i wydałam pieniądze na benzynę, więc daj chociaż jeden słoik!
– Nie dostanie pani żadnego słoika.

Kobieta odeszła w gniewie, powtarzając pod nosem, że jestem nieuczciwa i że karma wraca, więc na pewno popamiętam!

Dwa słoików ogórków dałam znajomej, tóra przyniosła w zamian puste słoiki. Pozostałe trzy słoiki będę musiała po prostu wyrzucić. Ogórki nie są złe, ale dla których mogą być za słone. Moja mama przez swój wiek chyba po prostu zapomniała, co robiła i dodała soli kilka razy. Dałabym ogórki, ale potrzebuję słoików w zamian, bo nie planuję ich kupować. W tym roku także bdziemy robić ogórki małosolne ale zjemy je sami, do ostatniej puszki.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *