– Może porozmawiamy o świętach Bożego Narodzenia i zastanowimy się, jak będziemy je spędzać oraz czy kogoś zaprosimy? – dokładnie takie pytanie Renata zadała swojemu mężowi. Mężczyzna zmarszczył brwi.
– O co Ci chodzi? Pomyśl nad tym sama, zadzwoń do gości, zastanów się, co ugotujesz czy tam upieczesz i ubierz choinkę. Mnie w to nie mieszaj, bo mnie to wcale nie obchodzi ani nie jest mi to do szczęścia potrzebne.
Renata poczuła zdenerwowanie z którego jednak zaraz wyrwał ją znany dźwięk telefonu męża obwieszczający nadejście SMSa.
– Coś ważnego? – zapytała kobieta.
– Nic, tylko pieniądze się skończyły na koncie! – odpowiedział mąż – Nie zwracaj na to uwagi!
– To musisz uzupełnić saldo, bo inaczej zablokują też połączenia przychodzące – odrzekła zdziwiona Renata i natychmiast zasiliła konto męża ze swojego telefonu.
– Po co wydajesz pieniądze? – ponuro powiedział małżonek – jak ktoś naprawdę ma potrzebę skontaktowania się ze mną, to i tak jakoś by to zrobił. Ja staram się oszczędzać i nie mam ochoty na wydawanie dodatkowych pieniędzy.
Tego samego dnia kobieta znalazła w najbardziej nieoczekiwanych miejscach trzy skarpetki. Kiedy miała w ręcę już dwie, zauważyła trzecią pod kanapę. Wszystkie wrzuciła do prania mimo jawnej co do tego dezaprobaty swojego męża. Według niego po co dotykać cudze rzeczy, jeśli nikt o to nie prosił? W końcu w tych skarpetkach nadal można było chodzić, przecież nie były aż tak brudne. Według mężczyzny kobiety nie mają nic innego do roboty, jak tylko utrudniać sobie życie.
Być może mąż w tej historii jest wymyślony, może żona też, ale sytuacja jest prawdziwa i życiowa. Z jednej strony ktoś o nic nie prosi i niczego nie chce, a z drugiej jest osoba, która ciągle się stara, a być może czasami nawet się narzuca. Każdy oceni to inaczej. Żona jednak w takiej sytuacji zwykle skarży się na swoich mężów, że nie wychodzą z własną inicjatywą, a z kolei mężczyźni dystansują się od swoich żon, które według nich generują tylko niepotrzebne zamieszanie. Dzieci także są oburzone, jeśli ich rodzice za bardzo wtrącają się w ich życie. Nie ma tu jednoznacznej prawdy czy kogoś winy, jednak istnieje jedna rzecz, która może rozwiązać taką sytuację.
Chodzi tutaj o to, czy jedna osoba korzysta z tego, co zrobiła dla niej druga. Np. czy zjadła obiad, który dla niego przygotowała? Czy śpi w czystej pościeli? Czy siada przy świątecznym stole? Czy wydaje pieniądzey tej osob?
Jeśli wydaje Ci się, że Twój partner bądź partnerka niepotrzebnie robi zamieszanie, to najlepiej będzie przestać korzystać z tego, co dla nas zrobiła. A jeśli nadal korzystasz z owoców pracy innej osoby, to podziękuj jej za to wszystko, a nie chamsko reaguj na próby nawiązania z Tobą kontaktu. W przeciwnym razie w końcu skończysz z niczym.