Wróciłam wcześniej do domu i zastałam teściową prasującą nasze ubrania

Moja teściowa przychodziła do nas, kiedy tylko chciała, nawet nas wcześniej nie informując. Po pewnym czasie zdążyliśmy się przyzwyczaić. To znaczy, przychodziła tylko w odwiedziny, ale za każdym razem, gdy wpadała do naszego domu, zauważała każdy drobiazg, którego nie zdążyłam zrobić.

Na podłodze jest pełno kociej sierści, nie wyprasowałam dobrze prania albo jakieś inne bzdury. Jednak z natury jestem osobą dość spokojną, więc trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Nie przejmowałam się zbytnio jej uwagami.

Od czasu do czasu prosiła swojego syna, czyli mojego męża, żeby zrobił jej zakupy spożywcze albo pomógł w domu, oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Pewnego dnia w pracy zabrakło prądu, więc wróciłam do domu kilka godzin wcześniej.

Wchodzę do mieszkania i widzę teściową, która stoi przy desce do prasowania i prasuje nasze pranie. Muszę przyznać, że nawet trochę mnie to zszokowało. I jakież było jej zdziwienie, gdy zobaczyła mnie przed godziną, o której zwykle przychodzę. Matka mojego męża była tym bardzo zdezorientowana i próbowała wybrnąć z tej sytuacji.

Zapytała mnie, dlaczego wróciłam do domu tak wcześnie. Kiedy oprzytomniałam, odpowiedziałam na jej pytanie, ale od razu zapytałam, jak dostała się do naszego mieszkania. Powiedziała mi, że jej syn dał jej klucz, tak na wszelki wypadek. Zdziwiłam się, bo dlaczego mój mąż miałby dawać jej klucz do naszego mieszkania, nie mówiąc mi o tym.

Zaraz jednak porzuciłam te myśli i zapytałam ją, dlaczego prasuje nasze pranie. Odpowiedziała, jak gdyby nic się nie stało, że widziała nieuprasowane rzeczy i postanowiła w tym pomóc. Teściowa szybko się zebrała i wyszła, a ja wieczorem zrobiłam mężowi awanturę. Następnego dnia zmienił zamek w drzwiach i powiedział mi, że nie da już matce klucza.

Od tego czasu wyrobiłam sobie nawyk zapamiętywania, gdzie co zostawiłam przed wyjściem. Mimo wszystko sytuacja była dla mnie zbyt nieprzyjemna, więc mam nadzieję, że się nigdy nie powtórzy.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *