Kaszląc i mrucząc coś pod nosem do autobusu weszła pewna staruszka.
Obdarzyła wszystkich pasażerów podejrzliwym spojrzeniem, a po okrutnym i jednocześnie mocno osądzającym spojrzeniu, wbiła swój wzrok w dziewczynę która siedziała na pierwszym miejscu na rogu. Dziewczyna zaczęła się denerwować i rozejrzała się po całym autobusie – wolnych miejsc było dużo, dlatego nie wiedziała, o co chodzi tym bardziej, że kobieta nie ustępowała i nadal wwiercała się w dziewczynę wzrokiem do tej pory, aż ta w końcu przeniosła się na inne siedzenie.
Ta bezczelna kobieta usiadła na danym miejscu z triumfującym wyrazem twarzy. W tym samym momencie powiedziała na głos do wszystkich pasażerów autobusu nieznośnie piskliwym głosem: „Zamknijcie okno, bo przeziębiona jestem!”.
Jakiś mężczyzna zrobił to, o co prosiła kapryśna pasażerka.
Kobieta jednak w autobusie wyłowiła dwie kolejne”ofiary” – były nim dwie młode studentki, które ukryły się pod bujnymi włosamiopadającymi im na twarz i cicho chichotały do siebie odpisując na wiadomości, które otrzymywały na telefon.
– Nie wstyd Wam?! – staruszka zapytała wpatrując się w dziewczyny – rozpuściłyście te swoje swoje kudły i wyglądacie jak ladacznice. Pewnie nie ma Was kto skontrolować i robicie, co chcecie, a Wasi rodzice są pewnie tacy sami jak Wy…
Na kolejnym przystanku studentki wysiadły z autobusu, ale wsiadł młody chłopak z plecakiem, który od razu „spodobał” się gderającej staruszce.
Kiedy zdejmował plecak, przypadkowo uderzył nim w ramię zrzędliwej pasażerki, a potem usiadł obok niej.
– Co to ma znaczyć! – wywołała kolejną awanturę, wyraźnie będąc zachwycona nową możliwością na tego typu zaczepki – Kto to widział, żeby tak bić innych pasażerów w autobusie swoimi bagażami! Niczego się nie uczą z tej telewizji, a tam powtarzają, że tak nie wolno! Pewnie taki plecak też swoje kosztuje… Skąd ludzi na to stać?!
Chłopak zrobił się czerwony ze złości i poszedł usiąść w innym miejscu, z dala od tej zrzędy.
– Wiem, skąd te pieniądze – kobieta jedna nie odpuszczała – My tyraliśmy całe życie, a teraz się nas okrada, jakieś groszowe enerytury daje. Musimy żyć o bochenku chleba, a tacy bogacze rozwalają się takimi plecakami czy walizkami!
– Mamo, a dlaczego ta starsza Pani jest taka zła? – nagle rozległ się głos dziecka z tylnego siedzenia – Czy ona jest Babą Jagą?
Staruszka aż podskoczyła z zaskoczenia, jej policzki zarumieniły się i wciągnęła powietrze, aby teraz ukarać tę małą, bezczelną dziewczynkę oraz jej mamusię.
W tym samym momencie rozległ się już dorosły, kobiecy głos:
– Córeczko, ta kobieta nie jest Baba Jagą, ale chuliganką, którą można ukarać, bowiem nie potrafi się zachować w miejscu publicznym. Wysiadamy na przystanku, spisujemy doniesienie i pójdziemy na policję. Kto się pod nim podpisze? Proszę, niech podniosą ręce Ci, którzy są za – po tych słowach wszyscy pasażerowie na raz podnieśli ręce.
Staruszka po tym jakoś skurczyła się w sobie i spojrzała za siebie z niedowierzaniem. Widząc, że wszyscy wspierają młodą kobietę, wstała i podeszła do kierowcy.
– Panie! Zatrzymaj Pan autobus, muszę szybko wyjść, dobrze? – rozległ się cichy, żałosny głos staruszki.
– Zatrzymam się dopiero na przystanku – odpowiedział kierowca.
Kobieta podeszła do drzwi i chwyciła się kurczowo poręczy czekając, aż będzie następny przystanek. Gdy autobus zatrzymał się i otworzyły się drzwi, to kobieta wyskoczyła nagle z kabiny i szybkim krokiem poszła chodnikiem. Kilka razy się rozejrzała, prawdopodobnie obawiając się, że może ktoś ją goni. Wtedy w całym autobusie rozległ się głośny śmiech, a najbardziej śmiał się w kierowca kabinie.
– Ależ mądra! Zapamięta tę lekcję na całe życie i na pewno nie będzie już niegrzeczna dla ludzi -wychwalał młodą kobietę mężczyzna, jednocześnie śmiejąc się z całej sytuacji – Muszę i moją teściową tak zacząć edukować!