– Cześć, Maria. Jak leci? Co nowego u Ciebie?
– Cześć, Iga. Wszystko w porządku. Dzieci z wnukami przyjechały do mnie na święta. Są takie kochane! Przygotowali prawie wszystkie potrawy i przywieźli je ze sobą, ja tylko ugotowałam zupę, nakryłam do stołu – nikt się praktycznie nie zmęczył tego dnia i wszyscy byli zadowoleni.
– Masz szczęście z synową. Mój syn nie ma żony, a żmiję!
– Dlaczego? Wydaje się, że kiedyś była całkiem dobra, przecież jak do tej pory zawsze ją chwaliłaś.
– Kiedyś była normalna, a teraz nic nie chce robić, tylko robi pranie mózgu mojemu biednemu synowi. Nie wspiera syna w trudnych chwilach, tylko ciągle czegoś od niego wymaga. Widzisz, oni nie mają teraz pieniędzy nawet na jedzenie. Mogłaby iść sama do drugiej pracy i zarobić, ale jej się nie chce i ciągle oskarża mojego syna o to, że jest nieudolny bo od dwóch lat nie może znaleźć pracy i nic nie zarabia.
Czy to jego wina? Został zwolniony z pracy i szuka jakiegoś nowego zatrudnienia, ale jest mu ciężko, nie ma żadnej oferty wartej jego zainteresowania. W końcu jak on mógłby sobie pozwolić na pracę w charakterze kuriera, skoro ma wyższe wykształcenie?!
W zawodzie nie może pracować, bo aktualnie nie ma żadnych ofert dla człowieka z jego specjalnością, albo pensja jest niewielka. Zdarza się, że jakaś oferta jest, jedna na milion, ale tutaj znowu szefowie to idioci i nie chcą zatrudnić mojego cudownego syneczka. A on przecież jest taki inteligentny!
I tak nieustannie szuka pracy, a synowa zamiast wsparcia ciągle się o coś przyczepia i narzeka, że nie mają pieniędzy. Wyobraź sobie, że mówi mu, żeby chociaż posprzątał dom i umył naczynia, skoro nie pracuje. Co to w ogóle ma znaczyć? Jak można sugerować, aby mój synek zajmował się takimi kobiecymi pracami?
Ta kobieta podaje mu zupę bez mięsa albo serwuje owsiankę, a przecież on jest mężczyzną i potrzebuje mięsa. Bardzo lubi moje pierogi, placki poi cygańsku z mięsem lub wątróbkę, a synowa gotuje mu ciągle tylko zupy i kasze.
Postanowiłam więc zanieść swojemu synowi barszcz z mięsem i pierogi, niech sobie dobrze zje, bo przy takiej babie to na pewno nie będzie najedzony.
Maria pożegnała się i poszła do syna, a ja stałam w miejscu i nie mogłam się poruszyć po tym co usłyszałam, po prostu mnie zamurowało.
Zdrowy facet siedzi w domu od dwóch lat i nic nie robi, a w dodatku trzeba go karmić. W dodatku jego matka jest oburzona tym, że synowa nie karmi jej synka mięsnymi daniami, jednak skąd ma wziąć na to pieniądze, skoro pracuje samodzielnie, zajmuje się całym domem, a jej mąż – leń leży tylko na kanapie przed telewizorem?
Trzeba zapłacić za czynsz, ubrać i nakarmić dziecko oraz poradzić sobie z dodatkowymi wydatkami, które niespodziewanie potrafią pojawić się każdego miesiąca. Mężczyznę jednak nic nie obchodzi – leży na kanapie i beztrosko odpoczywa.
Jego żona jest prawdziwym aniołem, ponieważ znosi to wszystko od dwóch lat i toleruje zdrowego, w pełni sił faceta w swoim domu, który nie pracuje i tylko się obija. Inna na jej miejscu już dawno wyrzuciłaby takiego męża z domu lub od niego odeszła.