Moja siostra nie jest gościnna, mówiąc prościej, nie lubi jak ktoś ją odwiedza. Wiktoria traktuje to, jako wyjście ze swojej strefy komfortu. Uważa, że osoby przychodzące do niej, niezależnie od tego, czy są to bliscy krewni, czy tylko przyjaciele, naruszają jej przestrzeń osobistą.
Pewnego dnia, przyjechała do niej z innego miasta, jej szkolna koleżanka Agnieszka z mężem i dziesięcioletnią córką. Jedynym problemem było to, że Wiktoria musiała się przygotować do przyjęcia, o czym poinformowano ją półtorej godziny przed przyjazdem. Udawała szczerą radość z tej niespodziewanej wizyty, ale w głębi serca miała nadzieję, że znajoma i jej rodzina, zostaną u niej nie dłużej niż godzinę, zjedzą szybki obiad, powspominają dawne szkolne czasy i pojadą na noc do rodziców przyjaciółki. Jednak od chwili, gdy pojawili się u progu siostry, czas płynął wolno, a nieproszeni goście, nigdzie się nie spieszyli.
Większym bólem było to, że Zosia, córka jej przyjaciółki, zdecydowanie nie wiedziała, jak się zachować w gościnie. Krzyczała, biegała, brała wszystko z półek bez pytania. Moja siostra jest niezwykle powściągliwą kobietą, ale tutaj nie sposób było powstrzymać się od uwag, choć działały one na niesforną dziewczynę tylko przez kilka minut. Rodzice wychowali nas dobrze, więc zarówno dla mnie, jak i dla mojej siostry było nie do przyjęcia, abyśmy zachowywali się w taki sposób, i to przy obcych ludziach.
Nudną rozmowę z koleżanką przerwało pukanie. Kiedy Wiktoria otworzyła drzwi, zobaczyła babcię Marię, sąsiadkę z parteru. Dosłownie wbiegła do mieszkania, krzycząc, że w jej łazience leje się woda. Zdziwiona siostra pobiegła do swojej łazienki i zobaczyła na podłodze głowicę prysznica, z której lało się na podłogę. Jak powiedziała Zosia, była to improwizowana fontanna. Zawsze opanowana Wiktoria, w przypływie emocji, krzyknęła na cały dom. Przyjaciółka bez większych zastrzeżeń, zrekompensowała nieszczęsnej staruszce koszty naprawy. Na tym skończyło się ciepłe przyjęcie, siostra wyrzuciła rodzinę za drzwi.
Możesz się z nią nie zgadzać, ale jeśli Twoje dziecko nie wie, jak zachować się w roli gościa, lepiej zostawić je w domu. Zanim pójdziesz do kogoś w odwiedziny, zadzwoń i upewnij się, że jesteś mile widziany.