Aneta nie mogła się nacieszyć. Tak bardzo chciała dzieci ale żeby troje naraz, tego się wcale nie spodziewała. Mąż nie podzielił radości żony. Widać było, jak się”zapadł”. Po wypisaniu ze szpitala przywiózł rodzinę do ich małego mieszkania, poszedł po pieluchy i już nie wrócił .Cztery lata później klęczał przed odnoszącą sukcesy kobietą.
Dziesięć lat temu w jednym z małych miasteczek urodziły się trojaczki. Ale ta historia wcale nie jest taka jak wszystkie inne, to historia rodziny, która nie miała pojęcia o narodzinach trojaczków.
Mieszkali w małym miasteczku, w którym dobrego sprzętu można by ze świecą szukać. Na wyjazd do większego miasta, gdzie istniały drogie kliniki posiadające dobry sprzęt medyczny nie było ich stać. Tak więc cała ciąża minęła w oczekiwaniu na niespodziankę. Brzuch kobiety rósł dosłownie w oczach, nie dzień po dniu ale godzina po godzinie. Już w siódmym miesiącu Aneta zaczęła mieć skurcze.
Do szpitala położniczego została przewieziona karetką pogotowia, po urodzeniu pierwszego dziecka bóle nie ustały, a wręcz się nasiliły i wszyscy zdali sobie sprawę, że Aneta jeszcze nie skończyła rodzić. Urodziło się jeszcze dwoje dzieci.
– Gratulacje! Masz trojaczki!
Aneta nie mogła się nacieszyć. Tak bardzo chciała dzieci ale żeby troje naraz, tego się wcale nie spodziewała. Mąż nie podzielił radości żony. Widać było, jak się”zapadł”. Po wypisaniu ze szpitala przywiózł rodzinę do ich małego mieszkania, poszedł po pieluchy i już nie wrócił.
Młoda matka nie mogła uwierzyć, że jej mąż ją opuścił. Najpierw próbowała dzwonić, nikt nie odbierał telefonu, a potem szukała przez znajomych. Później dała sobie spokój. Miała dość roboty przy trójce dzieci. Przy opiece nad dziećmi pomagała jej siostra i mama. Aneta podjęła pracę, w której miała wpływ na swój harmonogram, więc na zmianę z siostrą i mamą pilnowały dzieci, borykając się z trudem odchowania trójki dzieci naraz.
Kiedy dzieci miały cztery lata Aneta zdecydowała się na poważny krok i przeniosła się do stołecznego oddziału firmy, w której pracowała. Na szczęście przez cały ten czas Aneta wykazała się dużą odpowiedzialnością w pracy i dzięki temu udało jej się wpłynąć na kierownika. Przeprowadzka z małej wsi do stolicy była dla jej rodziny dużą szansą na lepsze życie.
W Warszawie natychmiast otrzymała mieszkanie od firmy i dobrą pozycję. Aneta zatrudniła opiekunkę. Życie toczyło się powoli swoim torem, aż pewnego dnia w windzie w jednym z centrów biznesowych stanęła twarzą w twarz z mężem.
Zdrętwiał na widok Anety. Była zupełnie inna niż kobieta, którą znał cztery lata temu. Szczupła, pewna siebie, stylowa. I wcale nie było dla niego zaskoczeniem, że w negocjacjach, w których oboje brali udział, Aneta działała jako kierownik projektu, a Bogdan (mąż) był tylko asystentem przedstawiciela ich firmy. To, jak Aneta triumfowała w głębi ducha nie trudno sobie wyobrazić.
Dwa dni po spotkaniu Bogdan ją znalazł i zaczął błagać o przebaczenie, mówiąc, że po prostu się bał. Aneta spokojnie go wysłuchała, a potem powiedziała:
– Tak, teraz klękasz na dwie minuty, ja przez dwa lata stawałam przed kierownikiem upokorzona po raz kolejny prosząc o wolny dzień, gdy któreś z dzieci zachorowało. Pracowałam dzień i noc, żeby je nakarmić. Aty się bałeś. Udało mi się samodzielnie stworzyć dla swojej rodziny nowe życie. I w tym życiu nie ma miejsca dla ciebie. A dzieci? Dzieci dorosną i zdecydują, czy się z tobą komunikować, czy nie ale nie oczekuj ode mnie wsparcia.
Po tych słowach Aneta obróciła się na pięcie i odeszła, stukając obcasami. Dumna postawa, piękna figura i troje dzieci. Jego dzieci. Bogdan dopiero wtedy zdał sobie sprawę z tego, co stracił w życiu. Ale jest już za późno.
Czy to przypadek odosobniony? Raczej nie. Jednak widząc takie historie, rozumiesz, że życie jest takie – jak bumerang przyleci w najbardziej nieoczekiwanym momencie, więc warto budować swoje życie sumiennie.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.