Mój syn Krzyś ma 27 lat. Ożenił się zaledwie pół roku temu. Żona syna ma na imię Alicja. W prezencie ślubnym kobieta dostała od swoich rodziców ładne, dwupokojowe mieszkanie. Młodzi zamieszkali tam zaraz po ślubie. .
Nie mam żadnego konkretnego powodu, by nie lubić Alicji. To bardzo dobra dziewczyna. Jest mądra i piękna, pochodzi z zamożnej rodziny. Jej ojciec jest lekarzem, a matka nauczycielką. Dziewczyna ukończyła studia medyczne.
Ale ja bardzo martwię się o mojego syna, ponieważ widzę, że jego żona nie jest dobrą gospodynią. Opieka nam moim chłopcem nie idzie jej zbyt dobrze.
Krzyś choruje na przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka i na wiosnę oraz jesień musi przejść leczenie połączone ze ścisła dietą. To choroba dziedziczna, mój mąż bardzo cierpiał z powodu wrzodów żołądka.
Kiedy Krzyś był jeszcze kawalerem i mieszkał ze mną, stale pilnowałam, czy dobrze się odżywia. Po ślubie z Alicją, natychmiast przekazałam dziewczynie cały jego jadłospis, przepisy i wskazówki. Kobieta kiwała głową, ale do dziś nie przygotowała nic z jadłospisu.
Staram się nie ingerować w związek mojego syna. Odwiedzam ich bardzo rzadko, ale gdy już przychodzę, w oczy rzucają mi się puste pudełka po pizzy. Młodzi twierdzą, że to ich przyjaciele jedli i zostawili.
Sprawdzam też lodówkę i jeszcze nie zastałam tam nic normalnego do jedzenia! Tylko kiełbasa, żółty ser, keczup i majonez. Nigdy nie było zupy, owoców, jogurtów, twarogu ani jajek.
Kiedyś przyniosłam mięso z królika, indyka i kurczaka. Poprosiłam Alicję, żeby ugotowała z tego zupę mojemu synowi. Ale najwidoczniej nigdy tego nie zrobiła, bo całe mięso, które kupiłam, wciąż leży w zamrażarce ich lodówki.
Rozumiem, że Alicja jest jeszcze młoda. Może nie potrafi gotować lub nie ma wystarczająco dużo czasu. Jednak ja w jej wieku byłam już mamą i sama opiekowałam się dwójką dzieci. A ona nie potrafi nawet normalnie zająć się swoim mężem!
Oferowałam pomoc. Mówiłam:
– Jeśli nie masz czasu, pozwól, że ci pomogę! Pozwól, że przygotuję jedzenie i przyniosę do was w słoikach!
Ale synowa już kilkakrotnie odmówiła. Syn milczy, nie komentuje. A ostatnio leżał w szpitalu z zaostrzeniem zapalenia żołądka…
Nie wiem, co zrobić, aby pomóc mojemu dziecku. Nie chcę zepsuć relacji z synową, zaogniając sytuację. Jaka szkoda, że Alicja mnie nie słucha.
Martwię się o Krzysia. Po prostu nie mam pojęcia, jak wpłynąć na moją szwagierkę.
Może mi coś doradzicie?