Kasia śmiała się i opowiadała, jak jej rodzice kupili im pralkę, a potem zmywarkę. Kiedy ich syn poszedł do szkoły, matka Kasi zaczęła codziennie przychodzić, aby przygotować obiad i odrabiać lekcje z wnukiem. I – rzucić groszem z emerytury.
Kasia i Marek są małżeństwem, razem od 20 lat. Są zgodną, dobraną parą. Jest coś, co ich łączy: oboje są jedynakami i mają bardzo troskliwych rodziców.
Rodzice Kasi przez całe życie oszczędzali pieniądze dla córki. Kiedy Kasia wyszła za Marka, jej rodzice wymienili mieszkanie: sami pojechali na przedmieścia, a córka dostała dobre dwupokojowe mieszkanie w stolicy.
Rodzice Marka również byli bardzo oddani synowi. Jego ojciec i matka mieli dobrą pracę i porządne mieszkanie – nawet obok rodziców Kasi. Wszystko układało się dobrze. Oczywiście, jeśli chodzi o dzieci, Kasia powiedziała: finansowo możemy sobie pozwolić tylko na jedno.
Od czasu do czasu, gdy przecinały się ścieżki moja i Kasi, zawsze byłem zdumiony: śmiała się i opowiadała, jak jej rodzice kupili im pralkę, a potem zmywarkę. Kiedy ich syn poszedł do szkoły, matka Kasi zaczęła codziennie przychodzić, aby przygotować obiad i odrabiać lekcje z wnukiem. I – rzucić groszem z emerytury.
Gdy syn dorósł, rodzice Tomka nagle zmarli, zostawiając wnukowi mieszkanie. Kasia narzekała, że w zeszłym roku jej teściowa zmarnowała wszystkie swoje oszczędności na drogie leczenie.
Nie rozumiem, dlaczego teraz, kiedy w kraju jest dużo pracy, wiele dorosłych dzieci żyje z emerytury rodziców. Dla mnie pożyczyć pieniądze od mamy, to wstyd. Ale kiedy musiałem to zrobić, od razu przypomniałem sobie Kasię i Marka. Tak, wydaje mi się dziwne, że dwoje zdrowych, dorosłych ludzi biorą pieniądze od swoich rodziców. Jak to? Osobiście pomagałem mamie, a nie na odwrót. Ale może na próżno ich potępiam? Może tak powinno być w naszym kraju: żyć skromnie, urodzić jedno dziecko – i utrzymywać je do końca życia?
A jednak to smutne, że dzieci nie mogą zapewnić rodzicom godnej starości. Nie dają im dobrego leczenia i wyjazdów do sanatorium. Przecież to normalne, opiekować się rodzicami, żeby spokojnie mogli odpocząć na starość.