Marcin ogłosił, że jego wybranka spodziewa się dziecka i wkrótce zostanie ojcem. Cała rodzina była zachwycona. Elżbieta podziękowała Bogu, że jej ukochany syn miał tyle szczęścia. Nie cieszyła się tylko jego rodzona siostra.

Marcin ogłosił, że jego wybranka spodziewa się dziecka i wkrótce zostanie ojcem. Cała rodzina była zachwycona. Elżbieta podziękowała Bogu, że jej ukochany syn miał tyle szczęścia. Nie cieszyła się tylko jego rodzona siostra.

Elżbieta bardzo kochała swojego syna Marcina. Miała jeszcze młodszą córkę, Żanetę, ale ich relacje były dosyć napięte. Dlatego Marcin był dla matki „światełkiem”, a kobieta uważała, że jest najlepszy.

Marcin ma dwadzieścia osiem lat. Nadal mieszka z mamą, która na niego chucha i dmucha. Chłopak pracuje jako stróż, wszystko, co zarabia, a jest tego niewiele, pozostawia dla siebie. Właściwie to matka zapewnia mu pełne utrzymanie, dba o niego i jego potrzeby, a jej piękny syn ma czas, żeby zająć się ukochaną.

Córka, Żaneta, ma w tym czasie dwadzieścia jeden lat. Wynajmuje małe mieszkanie, pracuje i studiuje zaocznie. Mama i brat są pewni: Żaneta angażuje się w różnego rodzaju głupoty. W końcu wszyscy wiedzą, że najważniejsze jest, aby dziewczyna z powodzeniem wyszła za mąż.

Rok temu Marcin poznał Natalię. Kiedy dowiedzieli się, że dziewczyna jest w ciąży, chłopak zamieszkał z nią u jej rodziców. Elżbieta myślała, że zostanie tam dobrze przyjęty, że rodzice dziewczyny zapewnią mu wszelkie wygody i zadbają o niego. Rozczarowała się. Okazało się, że w nowej rodzinie panuje zasada, iż wszyscy pracują, przynoszą pieniądze do wspólnego gospodarowania i pomagają sobie w pracach domowych. Marcin nie był na to gotowy. Po serii kłótni porzucił Natalię z dzieckiem i wrócił do domu.

Tydzień później dziewczyna namówiła go do powrotu. Miała nadzieję, że ukochany wszystko zrozumie i wszystko naprawi. Chciała założyć normalną rodzinę… ale Marcin nie zamierzał się stresować. Jeszcze kilka razy biegał tam i z powrotem i ostatecznie opuścił partnerkę i małego syna.

I nie tylko opuścił, ale wykreślił ze swojego życia. Bez względu na to, jak Elżbieta próbowała przekonać syna, nic nie pomagało. Nigdy nie pytał, jak rozwija się jego dziecko, nie pomagał materialnie matce. Mówił, że to obcy ludzie i nie dba o nich.

Minęło trochę czasu, a Marcin poznał inną dziewczynę. Ania pochodziła z zamożnej rodziny, zajmowała wysoko płatne stanowisko, miała nawet własne dwupokojowe mieszkanie. Na swoje nieszczęście dziewczyna zakochała się w Marcinie po uszy.

Facet doskonale zdawał sobie sprawę, że Ania jest świetną kandydatką na żonę, więc bardzo szybko przedstawił ją swojej matce, siostrze, prawie wszystkim krewnym. Ogłosił, że jego wybranka spodziewa się dziecka i wkrótce zostanie ojcem. Cała rodzina była zachwycona. Elżbieta podziękowała Bogu, że jej ukochany syn miał tyle szczęścia. Nie cieszyła się tylko rodzona siostra:

─ Mamo, on oszukuje Anię! Czy to w porządku? Zdradzi ją w ostatniej chwili! Musi znać prawdę!

─ Żanetka! Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy! I nie waż się, słyszysz, nie waż się nic mówić Ani! Jak coś powiesz to cię przeklnę! ─ Zdenerwowała się Elżbieta.

Ale Żaneta nie mogła milczeć. Opowiedziała Annie o pierwszej dziewczynie Marcina, o tym, dlaczego się rozeszli, o tym, że całkowicie ignoruje swojego syna i dlaczego chce się z nią ożenić:

─ Mój brat Cię wykorzystuje, Aniu. Przykro mi, ale masz prawo wiedzieć z kim zamierzasz połączyć swoje życie.

Anna była zszokowana. Przez kilka dni nie odbierała telefonów Marcin. A potem, bez zbędnych słów, całkowicie zerwała związek. Jakiś czas później okazało się, że zrezygnowała również z macierzyństwa.

Marcin nie rozumiał co się stało. Elżbieta i cała rodzina również. W końcu domyślili się skąd wieje wiatr: Żaneta! To ona wszystko powiedziała Annie! Jak ona mogła! Zdrajczyni! Wyrzec się jej! I wszyscy to zrobili. Dziewczyna została praktycznie bez krewnych, matka nie chce jej widzieć, a brat udaje, że siostra nie istnieje.

A Żaneta nie rozumie za co:

─ Czy nie mam racji? Po prostu nie pozwoliłam zniszczyć życia Annie, którą mój brat chciał wykorzystać i pewnie zostawiłby w końcu kolejne dziecko.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *