„No tak!”- pomyślała synowa – „A mówiła mi, że ta Ola tyle nerwów Andrzejowi przynosiła, że tylko marnował z nią czas. Ciągle cieszyła się, że to dobrze, że w końcu razem zerwali i że syn poślubił akurat mnie”.
Związek Oli i Andrzeja rozpoczął się w szkole średniej. Potem mieszkali razem przez kilka lat, ale mimo tak długiego związku ani nie wzięli ze sobą ślubu, ani nie mieli dzieci. Ola uważała, że zasługuje na coś lepszego: chciała ubierać się modnie, jeść w drogich restauracjach, podróżować. Cały czas coś wymyślała, szukała nowych wrażeń, kochała zmiany. To dla niej Andrzej przeniósł się na studia zaoczne i poszedł do pracy. Kiedyś wydał wszystkie swoje oszczędności na futro, o którym marzyła.
Potem jego ukochana spotkała mężczyznę swoich marzeń – bogatego i w dodatku rozwiedzionego. Odeszła do niego mimo tego, że był od niej starszy o 20 lat. Z nim przeprowadziła się do stolicy, a potem jego także porzuciła i z jakimś innym, bogatym mężczyzną mieszkała w Turcji. Krótko mówiąc Ola wciąż szuka tego, komu moje “sprzedawać” swoje wdzięki tak drogo, jak to tylko możliwe.
Tego wszystkiego Sylwia dowiedziała się od teściowej jeszcze przed ślubem i dodała:
– Wiesz kochanie, są takie kobiety, które nie są stworzone dla rodziny, a mój Andrzej wręcz przeciwnie – jest człowiekiem rodzinnym, cały wdał się w ojca. Zawsze chciałam wnuków i namawiałam Olę, aby pomyślała o ciąży, ale nie chciała mnie słuchać. Co tu dużo mówić – dobrze, że odeszła, bo Andrzej nie byłby z nią szczęśliwy ciągle by się tylko martwił tym, że że nie może dać jej tego, czego ona pragnie.
A teraz zobaczyła, że gwiazda wróciła – siedziała z matką swojego byłego chłopaka i popijała z nią kawę. Sylwii zrobiło się nieprzyjemnie i nie chciała podchodzić do kobiet, więc szybko odwróciła się na pięcie i odeszła, aby nie zostać zauważona.
Na urodzinach wnuka synowa – jakby przypadkowo – powiedziała:
– Mówią, że Ola wróciła do miasta. Mamo nie wiesz, czy to prawda i czemu miałaby tak nagle wrócić?
Eliza ze zdziwieniem uniosła brwi:
– Co? Pierwsze słyszę. Cóż, prawdopodobnie kolejny narzeczony kopnął ją w tyłek.
Sylwia się trochę spięła słysząc to kłamstwo. Rodzice Oli mieszkają obok teściowej, więc mogła przypadkowo spotkać byłą dziewczynę swojego syna na przystanku i udać się z nią do centrum handlowego na kawę spontanicznie. Tylko dlaczego teraz oszukuje i ukrywa fakt, że się z nią widziała? Po co to robi? Zadawanie kolejnego, bardziej szczegółowego pytania wprost było w jakiś sposób niewygodne – w końcu to teściowa sama decyduje, z kim się kontaktuje a z kim nie, to jej sprawa. Jednak ta sytuacja spowodowała, że Sylwia doszła do wniosku, że nie można ufać matce męża i od teraz należy ważyć każde słowo oraz prowadzić rozmowy tylko o modzie i pogodzie. Jednak ciężko jej było utrzymać swoją wiedzę tylko dla Ciebie i kiedyś, gdy mąż powiedział Sylwii, że jego matka czeka na nich z obiadem, powiedziała:
– Nie idę, nie chcę jej widzieć.
– Dlaczego? Pokłóciłyście się?
– Nie, po prostu nie mam nastroju, poza tym chciałam się zobaczyć dzisiaj z Martą.
– Przestań, już dawno u niej nie byliśmy, mama się obrazi.
– Dlatego tym bardziej nie chcę – obrazi się, a potem nie powie o co, a my mamy się domyślać i zgadywać, o co jej chodzi.
– Sylwia, co się stało?
Od słowa do słowa i Andrzej wyciągnął z żony, że jego matka potajemnie utrzymuje kontakt z jego byłą. Zdziwił się i odpowiedział:
– Co to znaczy potajemnie”? Zawsze przyjaźniła się z jej rodzicami, Ola dorastała na jej oczach, a potem mieszkała z nami przez trzy lata, od zawsze miały o czym rozmawiać.
– Może tak, tylko po co to ukrywać?
– Pewnie zdaje sobie sprawę, że by Ci to przeszkadzało, więc milczy.
– Pewnie, że by mi przeszkadzało, jednak najbardziej nie podoba mi się to, że teściowa mnie oszukała. Czy ona uważa mnie za jakiegoś potwora? Po co miałaby ukrywać niewinną przyjaźń z Twoją eks?
– Nie wiem, zapytam przy okazji.
– Jeszcze tego by brakowało! Nie mów jej o tym nawet słowa.
Sylwia nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że wywoła tym wilka z lasu. W tę sobotę Andrzej poszedł sam do swojej matki na obiad mówiąc, że żona jest chora. Oczywiście rozpoczął rozmowę o swojej byłej dziewczynie. Matka przed nim niczego nie ukrywała:
– Tak, Ola i ja często się widujemy i kontaktujemy. Co w tym złego? Jesteśmy cywilizowanymi ludźmi i chyba mamy do tego prawo. Minął już prawie rok, odkąd wróciła do miasta. W ogóle się nie zmieniła, jest wciąż taka sama. Dostała pracę jako telemarketerka w firmie, w której pracuje jej ojciec. Jej tata ciągle powtarza, że córka zmarnowała sobie życie, ale chociaż poszła po rozum do głowy i zaczęła pracować. Sama do mnie dzwoni, wieczorem przychodzi na herbatę i na pogawędkę. Z lekką nostalgią przypomina mi czasy, kiedy mieszkaliśmy tutaj razem.
– A dlaczego skłamałaś, że jej nie widziałaś?
– Przecież nie zapytała mnie o to wprost – zauważyłam ją wtedy w centrum handlowym, a ona nie podeszła, tylko uciekła. Teraz w dodatku nie potrafi zapytać o to wprost. Najwyraźniej boi się, że Twoja była ciągle żywi do Ciebie jakieś uczucia i chce o Ciebie podpytać. A Ty synu być może też o niej nie zapomniałeś, skoro Twoja żona tak reaguje. Czy naprawdę ma powód do zazdrości?
– Mamo! Nie zamierzam z Tobą o tym rozmawiać, a Olę pozdrów.
– Oczywiście.
Kilka miesięcy później Andrzej zaczął co weekend jeździć rzekomo do przyjaciela na działkę, aby pomóc mu wyremontować domek. Sylwia jednak czuła, że coś jest nie tak – mężczyzna zmienił się, traktował ją nieco obojętnie. Kobieta dzwoniła do niego bez powodu, ponieważ chciała go złapać na kłamstwie. Po raz pierwszy w życiu próbowała sprawdzić telefon męża kiedy był w domu, ale zmienił hasło. Pewnego dnia Ola zadzwoniła do niego, kiedy ten był za kierownicą. Sylwia zauważyła jej imię na telefonie męża, a potem spojrzała na jego minę, która ją zaskoczyła.
Kobieta wściekła się. Wyskoczyła z samochodu, a Andrzej milczał, nie próbował się usprawiedliwić, uspokoić jej ani powstrzymać. Stało się więc jasne, że dawne uczucia powróciły. Najtrudniejsze było jednak uświadomienie sobie tego, że najprawdopodobniej nigdy nie zniknęły i to ani na chwilę.
Rok później Andrzej i Ola pobrali się, nie mają dzieci. Sylwia regularnie przychodzi do Elizy, ponieważ zawsze mają tematy do rozmów, a babcia chętnie zajmuje się swoim wnukiem w weekendy i w wakacje.