Te dwa tygodnie były okropne. Ciągle wkładała nos w nieswoje sprawy, zostawiała brudne naczynia i w ogóle nie sprzątała po sobie

Mój mąż i ja mieszkamy razem, zawsze pomagamy sobie nawzajem w wykonywaniu obowiązków domowych. Mieszkanie mamy dwupokojowe – małe, ale dla nas jest wystarczające.

Nadszedł długo wyczekiwany dzień wolny i oboje dobrze się bawiliśmy. Na zewnątrz było słonecznie – była prawdziwa, wiosenna pogoda. Od odpoczynku oderwał mnie telefon, który wibrował nieustannie na stole – dzwoniła moja kuzynka. Na początku się zdziwiłam, bo wiedziałam, że jest w pracy za granicą i miała przyjechać do kraju bliżej zimy, a teraz przecież dopiero koniec kwietnia. Kiedy odebrałam telefon, zaskoczyły mnie słowa, które usłyszałam od kuzynki:

– Cześć kuzynko, jak się masz? Chciałabym spędzić u Ciebie trochę czasu, bo znalazłam pracę w naszym mieście i zaproponowano mi pracę, od jutra miałabym rozpocząć swój okres próbny, a nie mam za bardzo gdzie spać. Przyjmij mnie do momentu, aż nie znajdę jakiegoś kąta dla siebie!

Zaniemówiłam na kilka sekund. Przecież ona bezczelnie się wprasza! Wraz z moim mężem kiedyś już z nią mieszkaliśmy i nie był to najlepszy czas w naszym życiu. Postanowiłam więc najpierw zapytać, co się stało, że tak nagle zaczęła szukać tutaj pracy, a potem dać jej odpowiedź. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że nie mogę jej odmówić, ponieważ to mieszkanie naszej babci, do którego też ma prawo.

– Co się stało Haniu? Dlaczego znów jesteś w Polsce? Kiedy przyjechałaś? Mówiłaś, że nie wrócisz już do kraju na stałe – zapytałam kuzynkę od razu.

– Musiałam wrócić do domu, bo nie było tam już dla mnie pracy. Jestem już w kraju prawie miesiąc – szybko odpowiedziała dziewczyna.

To sprawiło, że w głowie zapaliła mi się czerwona lampka – w końcu dobrze znam moją kuzynkę i doskonale rozumiem, że nie bez powodu wróciła. Coś musiało się wydarzyć tym bardziej, że ciotka mojej mamie niczego nawet nie powiedziała. Nie miałam jednak ochoty zagłębiać się w tę sytuację.

– Kiedy przyjedziesz? – zapytałam ją ze smutkiem bo wiedziałam, że teraz będziemy wraz z mężem męczyć się z nią przez jakiś czas.

– Przyjadę za dwie godziny. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? To do zobaczenia – odpowiedziała siostra i odłożyła słuchawkę.

Mój radosny nastrój zniknął w jednej chwili. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie ma dokąd pójść i trzeba jej pomóc. Poszliśmy zatem wynieść swoje rzeczy z drugiego pokoju, aby kuzynka mogła tam zamieszkać. Wiedziałam, że to potrwa wieczność i zawsze będzie się do nas wpraszać dopóki nie sprzedamy tego mieszkania. Trochę się nawet popłakałam, ale mój mąż mnie uspokoił i pocieszył.

Kuzynka przyjechała dokładnie dwie godziny później. Otworzyłam jej drzwi i od razu zobaczyłam dużą walizkę.

Hanka od razu powiedziała, że przyjechała na dwa tygodnie, a potem, jeśli ją zatrudnią, to od razu wynajmie mieszkanie. Od nas miałaby do pracy za daleko. Na te słowa zrobiło mi się trochę cieplej na sercu, bo dwa tygodnie to na szczęście nie tak długo.

Te dwa tygodnie były okropne. Ciągle wkładała nos w nieswoje sprawy, zostawiała brudne naczynia w zlewie, w ogóle nie sprzątała po sobie i ciągle podbierała moje kosmetyki do stylizacji włosów. W dodatku nie potrafiła odłożyć rzeczy na swoje miejsce. Myślałam, że z nią zwariuję, ale obiecałam sobie, że zniosę jakoś te dwa tygodnie. 

Hania został jednak zatrudniony i wyprowadziła się z naszego mieszkania tak, jak obiecała. Następnego ranka po jej wyprowadzce odetchnęłam z ulgą! Od razu dało się zauważyć, że w domu jest czyściej i spokojniej. W końcu z mężem mogliśmy zjeść śniadanie we własnej, czystej kuchni bez żadnego dyskomfortu. Nie ma lepszego uczucia, gdy jest się samemu we własnym domu i można robić w nim to, na co ma się ochotę!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *