Córka i syn nie pozwalają wyjść matce za mąż

Czterdzieści pięć lat. W tym wieku pewna kobieta owdowiała. Miała jednak syna i córkę, którzy byli już dorośli. Kobieta po jakimś czasie…

Czterdzieści pięć lat. W tym wieku pewna kobieta owdowiała. Miała jednak syna i córkę, którzy byli już dorośli. Kobieta po jakimś czasie zaprzyjaźniła się ze znajomym mężczyzną, który był naprawdę dobrym człowiekiem. Był pracowity, troskliwy i równie samotny.

Pojawił się jednak problem: wychodzić za mąż czy jednak nie? Jak to wyglądałoby z moralnego punktu widzenia? Co prawda, od śmierci męża nie minęło jeszcze dużo czasu i nie wszystkie rany się zagoiły. Ale z drugiej strony, ileż można czekać aby rany się zagoiły? W końcu kobieta doszła do wniosku, że jej mąż już nigdy nie wróci. Owszem, było to bardzo bolesne, ale życie musiało toczyć się dalej.

Wcześniej było inaczej: jeśli zmarł mąż, to tak jakby żonę również z nim pochowano. Ale czasy się zmieniły. Nie można zapominać o sobie i swoich potrzebach. Trzeba nauczyć się żyć dalej. Należy oczywiście pamiętać o zmarłych, ale też przede wszystkim, żyć.

Tak właśnie postanowiła kobieta. Los ponownie się do niej uśmiechnął. Nie powiedziała jednak dzieciom o swojej decyzji. Kiedy w końcu się dowiedzieli, patrzyli na nią długo ze zdziwieniem i nie mogli wydusić słowa. Córka zapytała: „Nie kochałaś taty?” Syn dodał „Chcesz obcego mężczyznę do domu przyprowadzić? Tak szybko się pocieszyłaś?” Wdowa nie chciała zapominać o swoim zmarłym mężu, a po prostu nie być sama do końca swojego życia. Dzieci były dorosłe i miały własne życie. Nie podobały im się jednak zamiary mamy.

Wówczas kobieta znalazła się na rozdrożu. Miała do wyboru: szczęście swoje lub szczęście dzieci. Jeśli wyjdzie za mąż, dzieci się od niej odwrócą. Jeśli rozstanie się z mężczyzną, na zawsze pozostanie już sama. Dzieci mają swoje problemy, mieszkają osobno i tylko od czasu do czasu zadzwonią z pytaniem „Jak tam mamo?” Kobieta próbowała wyjaśnić to dzieciom, jednak bez skutku. Dzieci twierdziły, ze matka powinna pozostać wierna ojcu.

Sytuacja nie była łatwa. Wydawałoby się, że nie ma tutaj dobrego rozwiązania. Być może któryś z naszych czytelników ma pomysł jak rozwiązać tę trudną historię? Czy jest jeszcze szansa na szczęśliwe zakończenie?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *