Aby móc zbudować spokojny związek, małżonkowie muszą ufać sobie nawzajem. W momencie, kiedy człowiek po pracy wraca do domu i jedyne, z czym się spotyka, to z podejrzliwością i wrogością, ciężko sobie wyobrazić, aby jego życie było harmonijne. Takie nieporozumienia i wylew negatywnych emocji potrafi zniszczyć nawet z pozoru najlepsze relacje międzyludzkie.
Rodzina i zaufanie
Coraz więcej ludzi ma problemy z zaufaniem do innych, ale taka postawa wynika zwykle z wcześniejszych, złych doświadczeń. W końcu kiedy ktoś raz zostanie zdradzony czy oszukiwany, w kolejnych relacjach będzie chciał tego uniknąć, a jedynym gwarantem tego dla takiej osoby będzie podejrzliwość i kontrolowanie. Trzeba jednak znać umiar i uświadomić sobie, że taka postawa także potrafi doprowadzić do rozpadu związku.
Nie chodzi też tutaj o rozpad samej relacji, bo zwalczenie w sobie takich toksycznych zachowań ma pomóc przede wszystkim nam. Przecież ciągła podejrzliwość koniec końców zatruje nam życie, spowoduje, że ciągle będziemy czuć niepokój i staniemy się znerwicowanymi ludźmi. Trzeba umieć rozmawiać z drugą osobą, a nie za jej plecami kontrolować każdy jej ruch. Takie napięcie i nieustanny stres odbije się dodatkowo na maszym zdrowiu nie tylko psychicznym, ale i fizycznym.
Trochę o zaufaniu…
Moja przyjaciółka Aniela zauważyła, że jej mąż Sylwester zaczął coraz częściej wychodzić z domu. Na początku nie zwracała na to szczególnej uwagi, ale kiedy przestał wracać na noc, zaczęła się martwić i niepokoić tym bardziej, że niedawno odkryła coś dziwnego. Kilka tygodni temu kobieta robiła porządek w szafie i w jednym z pudełek znalazła sporą sumę pieniędzy.
Aniela była tym niezwykle zaskoczona, bo mąż wcześniej nie mówił jej o tym, że zamierza na coś odkładać pieniądze, albo że już zaczął to robić. Kilka dni po tym odkryciu postanowiła jeszcze raz sprawdzić to pudełko, ale w środku nie było już pieniędzy. Nie było także jej męża, który chyba gdzieś wyjechał, bo spakował kilka swoich rzeczy. Po tamtej sytuacji Aniela nie mogła już dłużej wytrzymać tej niepewności, dlatego postanowiła śledzić męża.
Podczas tego “śledźtwa” okazało się, że jej mąż poszedł do bloku, który znajdował się na końcu ulicy. Aniela odczekała chwilę, a potem weszła na klatkę schodową za mężem. Na schodach usłyszała dźwięk otwieranych drzwi mieszkania znajdującego się na pierwszym piętrze. Kiedy tylko się zamknęły, podeszła pod nie i zapukała do tych drzwi. Otworzyła je jakaś staruszka, a nie młoda kochanka.
Okazało się, że Sylwester kiedyś pomógł jej na ulicy, kiedy ta zasłabła. Zrobiło mu się jej żal, ponieważ była samotna i od tego czasu zaczął jej pomagać, robiąc zakupy czy wykupując leki z apteki. Czasami też woził ją na badania do miasta oddalonego o 160km od ich miejsca zamieszkania, ponieważ tylko tam przyjmował specjalista leczący jej nietypową chorobę układu oddechowego. Niedawno teżą odłożył trochę piniędzy i postanowił, że zafunduje jej pobyt w sanatorium.
Rada od redakcji
Historia,,\ którą mogliście powyżej przeczytać jest wspaniałym przykładem na to, że relacje między ludźmi nie zawsze należą do tych “zdrowych”. Czy żona nie mogła po prostu zapytać męża o to, co jest powodem jego zmiany? W końcu to byłoby znacznie łatwiejsze, niż śledzenie męża i oczekiwanie, że przyłapie się go na gorącym uczynku.