Jak można nie kochać swojego dziecka?

Wracałam z dzieckiem ze szkoły, kiedy nagle zaczepiła nas moja była teściowa. Dla mnie to było jak czarny kot przebiegający przez drogę, zawsze przynosiła mi pecha.

– Krzysiu, cześć! Czy wiesz, że masz młodszą siostrę? Ona jest taka mała i śliczna! Poproś mamę, żeby pozwoliła Ci się z nią spotkać. Twój tatuś jest teraz taki szczęśliwy, zawsze marzył o córeczce – krzyczała rozradowana babcia.

Syn nawet nie pamiętał, jak wyglądał jego ojciec, nie rozumiał o jakiej siostrze mowa, babci też prawie nie poznał.

– Dam Ci telefon, pogratulujesz tatusiowi? Tak pięknie wszystko zorganizował, przywiózł żonę z córeczką do domu limuzyną i wręczył bukiet kwiatów! Cudowny chłopak z tego Andrzeja, widać że się postarał – wielbiła kobieta syna.

– Przekaż proszę moje gratulacje, ale spieszymy się z Krzysiem – odpowiedziałam.

– Nie potrzebuję siostry i nie chcę się z nikim spotykać! – krzyknął mój syn.

Widziałam, że się tym przejął, więc go uspokoiłam i poszliśmy do restauracji na pizzę. Starałam się odsunąć go od tego tematu, bo wiedziałam, że mój syn nie jest z tego powodu szczęśliwy. Rozstaliśmy się z Andrzejem, gdy Krzysiu miał 2 miesiące, natomiast oficjalny rozwód dostałam dopiero po pierwszych urodzinach synka. Początkowo mój były mąż interesował się naszym dzieckiem, dzwonił i przyjeżdżał w odwiedziny, ale potem postanowił nie zawracać sobie głowy. Wiedziałam, że miał inną kobietę, ale czy to jest powód, żeby zapomnieć o dziecku?

Dużo sytuacji wpłynęło na decyzje o rozstaniu z mężem. Pewnego dnia, po spożyciu większej ilości alkoholu powiedział, że nigdy nie chciał mieć ze mną dziecka, po czym upuścił małego Krzysia na podłogę. Zamówiłam taksówkę i wystraszona pojechałam z dzieckiem do szpitala. Całe szczęście nic się maleństwu nie stało, ale już wtedy wiedziałam, że z tym człowiekiem nie będę szczęśliwa. Zaszłam w ciążę w wieku 20 lat, myślałam, że to za wcześnie, więc planowałam usunąć ciążę. Najlepsze jest to, że Andrzej był temu przeciwny i czekał na narodziny syna. Miałam nadzieję, że będziemy tworzyć silną i kochającą się rodzinę, okazało się jednak, że mąż był dobry tylko w kłamstwach. Moja teściowa nie mieszała się w nasz związek, a raczej nie obchodziłam jej ani ja, ani jej wnuk.

Po porodzie rozpętało się piekło, Krzysiu był bardzo niespokojnym dzieckiem i mój mąż był zirytowany jego płaczem. Potrzebował dużo cierpliwości i uwagi. Andrzej mi oznajmił, że zawiódł się na ojcostwie, myślał że inaczej to będzie wyglądać. Te słowa zaważyły nad moją decyzją, wyprowadziłam się z Krzysiem do rodziców na wieś. Mimo to, że siedziałam im na karku, bo nie miałam innego wyjścia, to nigdy nic złego mi nie powiedzieli.

Zapisałam się na studia, bo zawsze marzyłam o zdobyciu wyższego wykształcenia i w przyszłości znalezienia dobrze płatnej pracy. Moja była teściowa mieszkała po sąsiedzku z rodzicami, nigdy jednak się nie przywitała jak przechodziła obok, zachowywała się jak by nas nie znała. Tak minęło dziesięć lat, wszystko, co ojciec zrobił dla swojego dziecka, to płacił groszowe alimenty.

Rodzice z czasem przestali mnie wspierać, wypominali, że nie dokonałam aborcji. Owszem, nie wyrzucili mnie z domu, ale psychicznie było mi bardzo ciężko i postanowiłam coś zmienić. Wynajęłam mieszkanie i przeprowadziłam się z synkiem do miasta. Wszystko zaczęło się powoli układać, poznałam również chłopaka, który bardzo mnie wspierał. Moje relacje z rodzicami trochę się poprawiły, choć nadal nie mogę im wybaczyć tych słów, które tak mocno mnie zabolały. Jestem zraniona i nie chodzi tu o mnie, ale o mojego synka. Andrzej ani razu nie pogratulował Krzysiowi z okazji jego urodzin, a swoją nową żonę zabrał limuzyną ze szpitala położniczego.

Skąd się bierze taka niesprawiedliwość? Jak można wyrzucić ze swojego życia jedno dziecko, a pokochać drugie? Alimenty w takiej sytuacji również zostaną obniżone, wszystko dlatego, że mój były mąż tak beznadziejnie pokierował swoim życiem.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *