– Nie kochasz go. Może spróbujemy zacząć od nowa?

Rozwiedliśmy się trzy lata temu. Wszystko przebiegło pokojowo, za porozumieniem stron, jako przyczynę rozpadu małżeństwa podano „problem z komunikacją.” Początkowo nasza córka w ogóle nie zrozumiała, co się stało. Myślała, że tylko pokłóciliśmy się, tata chwilowo się wyprowadził, ale zaraz wróci. Piotr wtedy w weekend nas odwiedził i cały czas spędzili na zabawie. Potem wyszedł, a Alicja stała przy oknie, wypatrując taty…

Tydzień temu moja córka skończyła sześć lat. W zeszłym roku ona i Piotr nie widywali się zbyt często. Były dwa powody: Piotr poznał kobietę i nie mógł spędzać każdego weekendu z córką, a ja miałam nowego mężczyznę. Patryka poznałyśmy na wycieczce do Wrocławia. Z Alicją oddaliłyśmy się od grupy i zostałyśmy w tyle, podobnie jak Patryk. Razem udało nam się dogonić przewodnika, a w międzyczasie rozmawialiśmy i wymieniliśmy się numerami telefonu.

W porównaniu z Piotrem, Patryk był bardzo małomówny, ale szczery. Nie rzucał słów na wiatr, nigdy nie zapominał, nie spóźniał się, zawsze spełniał obietnice. Przy Piotrze musiałam się zastanawiać, czy będzie pamiętał, co powiedział przed chwilą i chyba te nieporozumienia były przyczyną naszego rozwodu.

Zarówno Piotr, jak i Patryk mieli przyjechać na urodziny Alicji. Martwiło mnie to, czy panowie znajdą wspólny język i jak będą zachowywać się w jednym pomieszczeniu. Córka oczywiście czekała na tatę, chociaż z Patrykiem nawiązali dość przyjazne stosunki, które ograniczała jedynie jego małomówność.

Wszyscy goście przybyli na czas, tylko mój ex się spóźnił. Alicja poprosiła, żeby zaczekać na tatę, a ja musiałam jakoś zapełnić ten czas.

I wreszcie przyjechał tata! Z dużym pięknym prezentem i ogromnym bukietem kwiatów dla mnie. Byłam trochę zakłopotana takim teatralnym wejściem. Patryk przedstawił się grzecznie, a Piotr, jakby nie minęły trzy lata od naszego rozstania, przyjął rolę pana domu. Służył gościom, prowadził rozmowy, polewał, jednym słowem zachowywał się jak za starych dobrych czasów.

Alicja nie opuszczała taty, a Patryk, widząc całą tę sytuację, czuł się nieswojo, choć starałam się poświęcać mu dużo uwagi.

Mimo to przy pierwszej okazji mój partner znalazł wymówkę, żeby opuścić przyjęcie. Powiedział, że ma pilną pracę, pożegnał się i wyszedł.

Po jego wyjściu, Piotr poczuł się jeszcze bardziej komfortowo. Gdy poszliśmy do kuchni po ciasto, poprosiłam go, żeby się trochę wstrzymał i uspokoił, na co były mąż nagle powiedział:

– Nie kochasz go. Może spróbujemy zacząć od nowa?

Byłam mocno zszokowana, ale rozczarowałam Piotra:

-Nie, Kochanie, nie chcę. Z tobą to nie wyjdzie. Alicja to wszystko, co nas łączy i niech tak pozostanie. Cieszę się, że macie dobre relacje, że ona cię kocha, ale nie czeka  w nieskończoność, zwłaszcza odkąd masz nową kobietę.

– Jestem z nią dla ciała, nie dla duszy. To nic poważnego…

– Więc może poszukaj kogoś z kim chcesz tworzyć długotrwały związek, zamiast dobrze się bawić?

Gdy zjedli tort, goście zaczęli się rozchodzić. Piotr wyszedł ostatni, pomógł mi w kuchni z naczyniami, położył córkę do łóżka i nie stracił nadziei, że poproszę go, aby został na noc. Kiedy zorientował się, że propozycja nie nadejdzie, nie zepsuł wieczoru, podziękowałem za rozmowę, pocałował w policzek i pożegnał się…

Zadzwoniłam do Patryka i zapytałam, czy mogłybyśmy jutro iść z nim na grilla? Mężczyzna ucieszył się jak dziecko. Obiecał, że odłoży wszystkie sprawy i przyjedzie po nas jutro o dziewiątej.

Dokładnie o dziewiątej zadzwonił dzwonek, a potem Alicja zawołała: „Hurra! Urodziny trwają nadal!” Nasza trójka spędziła wspaniały dzień na świeżym powietrzu. Kiedy wróciliśmy do domu, zapytałam córkę:

– Alicjo, czy masz coś przeciwko, że Patryk będzie z nami mieszkał?

Córka spojrzała na mnie poważnie i odpowiedziała:

– Nie będziesz już musiała na niego czekać, bo będziecie widywać się codziennie…

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *