Przyjaciółka ma dość swojej pasierbicy i jej dzieci. Odwiedzają ich co tydzień…

Mam wiele przyjaciółek i przyjaciół. Wiele koleżanek jest mężatkami, a niektóre są już rozwiedzione. Jedna z przyjaciółek, Natalia, wyszła po raz drugi za mąż ponad 5 lat temu. Ciągle narzekała, że w weekendy nie może odpocząć w domu. A wszystko przez jej pasierbice i dwójkę własnych dzieci. Pasierbica wraz z dziećmi przyjeżdża do niej w każdy weekend.

Natalia pięć lat temu rozwiodła się z mężem, z którym przeżyła ponad trzydzieści lat życia. Z pierwszego małżeństwa ma dorosłego syna i twoje wnuków, jednak oni mieszkają w innej części kraju i widują się rzadko. Godząc się na ślub z Borysem, Natalia wiedziała, że ma dorosłą córkę i wnuki. Małżeństwo mieszka we własnym, dużym, dwukondygnacyjnym domu. Od razu po ślubie Borys powiedział Natalii, że teraz to jest również jej dom, chociaż kobieta posiadała własne mieszkanie. Nie sprzedała go, ponieważ postanowiła przepisać go synowi i wnukom. Na chwilę obecną mieszkanie jest wynajmowane.

Przed ślubem, Borys przedstawił swoją wybrance córce. Córka Borysa jest rozwiedziona i sama wychowuje dwójkę dzieci: chłopców w wieku 8 i 10 lat. Na początku, pasierbica odwiedzała ojca regularnie razem z dziećmi. Latem postanowiła jednak wyremontować swoje mieszkanie i tym sposobem, zatrzymać się w domu ojca na dłużej. W końcu miał duży dom i miejsca wystarczało dla wszystkich. Mieszkali tam ponad dwa tygodnie. Pasierbica pomagała Natalii w obowiązkach domowych, a wspólne mieszkanie wcale nie było takie złe. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że niebawem będzie unikać wizyty ukochanej córki męża…

Po remoncie córka odwiedzała ich sama. Później jednak coraz częściej zaczęła przywozić swoje dzieci do dziadka. Cóż, wyobraźcie sobie tylko dwóch chłopców, którzy biegają , krzyczą, bawią się w całym domu… Natalia i Borys musieli uspakajać dzieci, aż postanowili odwieźć je do matki, która na ich widok oburzyła się, że dziadek przestał kochać swoje wnuki. Zaczynała twierdzić, że to wina Natalii, która nie lubi jej dzieci.

Natalia, która opowiedziała nam tę historię podkreślała-„ kocham te dzieci, ale sama również potrzebuję odpoczynku!”. Teraz pasierbica co weekend przyjeżdża do nich i w domu ojca zachowuje się jak gospodyni. Przyjeżdżają w sobotę rano, a wyjeżdżają w niedzielę późnym wieczorem. Choćby Natalia starała się najbardziej na świecie, pasierbicy i tak nie dogodzi..

„Tego oni nie lubią i to się im nie podoba. Pasierbica nawet nie dokłada do zakupów, a wyjadają wszystko, co jest w lodówce. Dzieci zachowują się niegrzecznie, wbiegają do naszej sypialni i budzą nas wczesnym rankiem. Bynajmniej córka wchodząc puka do drzwi. To jest koszmar! W weekend chciałabym odpoczywać, a nie słuchać krzyków dzieci i widzieć ciągle niezadowoloną twarz pasierbicy. Próbowałam zwrócić n to uwagę, ale temat rozpłynął się w powietrzu. Mąż pytał ją czy nie ma nic do zrobienia w domu, ale ta ciągle odpowiadała „Tatuś, nie cieszysz się, że jesteśmy?”. Nie wiem jaki jest jej cel. Rozumiem, że to ukochana córka i wnuki Borysa, ale wszystko ma jakieś granice.”

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *